Po paraliżu komunikacyjnym na początku tygodnia miasto nałożyło finansowe kary na firmy odpowiedzialne za odśnieżanie stołecznych dróg. Ale i tak ratusz wydał już na walkę ze śniegiem około 15 mln złotych.
Najwięcej pieniędzy pochłonął poniedziałkowy wieczór i wtorkowy poranek. Pod koniec tygodnia było nieco lepiej, ale miejska kasa w ciągu ostatnich pięciu dni uszczupliła się o 15 milionów złotych.
To jedna szósta wszystkich pieniędzy zaplanowanych na walkę ze skutkami zimy do marca przyszłego roku. Jeżeli to nie wystarczy, ratunku trzeba będzie szukać w innych częściach budżetu. - Wydaje się, że powinniśmy zmieścić się w tych wydatkach. Oczywiście nie wykluczamy takich możliwości, ale miałoby to miejsce dopiero w roku 2011 – tłumaczy Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza.
Kary od ZOM-u
Teraz jednak zamiast martwić się o pieniądze należy raczej ostro wziąć się do roboty. Parkingi w ścisłym centrum faktycznie są już odśnieżone. Gorzej jest w innych dzielnicach. Najbardziej narzekają pasażerowie komunikacji miejskiej. By wsiąść do autobusu często muszą sporo się na trudzić.
Uwagi do odśnieżania ma również... Zarząd Oczyszczania Miasta. Za mizerne efekty odśnieżania, ZOM nałożył na firmy sprzątające bardzo wysokie kary finansowe. - Za działania poniedziałkowe i z wtorkowego ranka ZOM odliczył firmom odśnieżającym blisko 300 tysięcy złotych zapłaty – mówi Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM-u. - Wszystko dlatego, że ta praca nie została jeszcze wykonana - dodaje.
Na zimie można zarobić
Są jednak tacy, którzy na zimie robią pieniądze. Arkadiusz Rudawy ma na Bródnie sklep z narzędziami. Łopaty do odśnieżania skończyły się już w poniedziałek. Zostały tylko 3 drewniane. - Przez ostatnie 3 dni tak sypało, że cały asortyment zszedł nam w ciągu jednego dnia - mówi Rudawy. Na nową dostawę trzeba się u niego zapisywać.
Michał Tracz roody