Proces o śmiertelne potrącenie 16-latki od nowa i za zamkniętymi drzwiami

[object Object]
Ponowny proces Adriana M. Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/5

W północnopraskim sądzie po raz kolejny rozpoczął się proces 26-latka oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Bródnie i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Rozprawa odbyła się niejawnie.

Do tragedii doszło przed blisko trzema laty, w poniedziałek 28 grudnia 2015 roku po południu. 16-letnia Magda przechodziła przez jezdnię Świętego Wincentego, niedaleko skrzyżowania z Malborską. Wyszła spomiędzy samochodów stojących na prawym pasie. Lewym pasem jechał czarny mercedes. Uderzona z ogromną siłą nastolatka odbiła się od szyby i dachu pojazdu, a potem upadła na ziemię. Zginęła na miejscu.

Kierowca nawet się nie zatrzymał.

Wyrok nie zapadł, zmieniła się sędzia

O spowodowanie tego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia prokuratura oskarżyła 26-letniego dziś Adriana M. Proces mężczyzny rozpoczął się w marcu 2017 roku. Dziewięć miesięcy później wydało się już, że zbliża się do końca. Sąd przesłuchał wówczas wszystkich świadków i zebrał inne dowody niezbędne do wydania wyroku.

A jednak wyrok nie zapadł, bo przewodnicząca składu sędzia Iwona Gierula rozchorowała się na tyle poważnie, że trzeba było wyznaczyć nowego sędziego. Informowaliśmy o tym na tvnwarszawa.pl.

W procedurze karnej obowiązuje zasada, że skład sędziowski musi pozostać niezmieniony przez cały proces. Jeśli stanie się inaczej, trzeba wszystko rozpoczynać od nowa. I tak też stało się w tej sprawie.

- Dla nas to dramat. Żyliśmy nadzieją, że pani sędzia jednak wróci - komentował wówczas Paweł Sosnowski, ojciec 16-latki, która zginęła w wypadku. - Jestem załamany. Cała sprawa została właściwie zakończona, nie czekaliśmy już na nic. Oskarżony, jego najbliżsi i inni świadkowie zostali przesłuchani. Zabrakło tylko tego ostatniego elementu, jakim miało być ogłoszenie wyroku. Jako osoba nieznająca się na wymiarze sprawiedliwości nie miałem świadomości, że w takim przypadku (zmiany sędziego - red.) przewód sądowy może zostać powtórzony. To jest dla mnie szokująca informacja – mówił nam mężczyzna.

W modnej marynarce, z nową fryzurą

W poniedziałek sędzia Aleksandra Rodenko-Walesiak rozpoczęła więc proces Adriana M. od nowa. Oskarżony, jak podczas poprzednich rozpraw, przyszedł na salę sądową w asyście policji. Jak zwykle pewny siebie, z podniesioną głową, choć z nową fryzurą i w nowej popielatej marynarce.

Mimo poważnego zarzutu, za który grozi do 12 lat więzienia, nigdy nie był aresztowany w związku z tą sprawą. Policja pilnuje go nie dlatego, że mógłby uciec, ale dlatego, że obawia się o jego bezpieczeństwo. Adrian M., o czym również pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, poszedł na współpracę ze śledczymi i opowiedział o kulisach handlu narkotykami, w którym brał udział. Dzięki jego wyjaśnieniom postawiono zarzuty i aresztowano kilkadziesiąt osób. W sądzie toczą się już procesy oparte na jego zeznaniach.

Od tego czasu M. objęty jest ścisłą ochroną. W sądzie pilnowali go antyterroryści. Wcześniej pomieszczenia sądowe sprawdzała policjantka z psem wyszkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych. Środki ostrożności to wynik tego, że grożono mu śmiercią.

- W Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga prowadzone jest śledztwo w sprawie podżegania do zabójstwa Adriana M. - informował nas w listopadzie 2017 roku prokurator Marcin Saduś, rzecznik prokuratury. Dodał, że "zagrożenie pozbawienia życia Adriana M. uznano za realne". Jednak pół roku później śledztwo w sprawie podżegania do zabójstwa zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców.

To właśnie dlatego jeszcze w trakcie prowadzenia procesu przez sędzię Iwonę Gierulę prokuratura wniosła o prowadzenia rozprawy za zamkniętymi drzwiami. - Okoliczności, które miały być ujawnione na rozprawie toczącej się przed sądem, w której Adrian M. jest oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, miały ścisły związek ze śledztwami toczącymi się w tutejszej prokuraturze okręgowej - podkreślał wówczas Marcin Saduś.

Za zamkniętymi drzwiami

Podobnie stało się podczas poniedziałkowej rozprawy, już pod przewodnictwem sędzi Aleksandry Rodenko-Walesiak. Tym razem o wyłączenie jawności poprosił obrońca oskarżonego. Prokurator, po konsultacji z przełożonymi, nie sprzeciwił się temu wnioskowi. Sąd się z nimi zgodził.

Z tego powodu nie możemy napisać, co powiedział oskarżony, ani nawet tego, czy przyznał się do winy.

Wcześniej nie przyznawał się. Jeszcze w śledztwie twierdził, że to nie on kierował. Podobnie mówił w marcu 2017 podczas pierwszego rozpoczęcia procesu. - Nie przyznaję się do winy, to nie ja kierowałem mercedesem 28 grudnia - oświadczył wówczas. Nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania.

Ale kilka miesięcy później sytuacja zmieniła się. Jak informowaliśmy, jeszcze w listopadzie 2017 roku mężczyzna przyznał przed sądem, że to on kierował mercedesem.

Poniedziałkowa rozprawa trwała ponad trzy godziny. Nie możemy jednak napisać, czy wyjaśnienia Adriana M. w jakikolwiek sposób zmieniły się w stosunku do tego, co mówił sądowi przed rokiem.

Kolejna rozprawa - już po Nowym Roku.

Piotr Machajski

Pozostałe wiadomości

Polska policja we współpracy z niemiecką namierzyła i ujęła sprawcę wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyznę czeka teraz procedura wydania Polsce w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania – wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. Wieczorem potwierdziła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozpoczął montaż się ponad 100 elektronicznych tablic na przystankach tramwajowych. Zainstalowano w nich kilka nowości.

Będą nowe wyświetlacze na przystankach. Już nie pokażą "???". Mapa

Będą nowe wyświetlacze na przystankach. Już nie pokażą "???". Mapa

Źródło:
PAP

Na skrzyżowaniu ulic Odrowąża i Matki Teresy Kalkuty na Bródnie doszło do wypadku z udziałem rowerzystki oraz tramwaju. Kobieta została zabrana do szpitala.

Rowerzystka wjechała pod tramwaj

Rowerzystka wjechała pod tramwaj

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek wieczorem na ulicy Połczyńskiej doszło do zderzenia samochodu osobowego z motocyklem. Kierujący jednośladem trafił do szpitala. Okoliczności wypadku wyjaśnia policja.

Zderzenie auta i motocykla na Bemowie. Jedna osoba ranna

Zderzenie auta i motocykla na Bemowie. Jedna osoba ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Żelechowie (województwo mazowieckie) doszło do obywatelskiego zatrzymania 50-latka, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Z jednej strony auto nie miało opon, a mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania.

"Z dużą prędkością jechał bez opon". Nie miał prawa jazdy, wydmuchał dwa promile

"Z dużą prędkością jechał bez opon". Nie miał prawa jazdy, wydmuchał dwa promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na czwartkowej sesji radni i radne Warszawy jednogłośnie przyjęli uchwały o pomocy finansowej czterem gminom poszkodowanym przez powódź. Nysa, Lądek-Zdrój, Kłodzko i Głuchołazy dostaną od Warszawy po pięć milionów złotych.

Warszawscy radni jednogłośni w sprawie pomocy gminom poszkodowanym przez powódź

Warszawscy radni jednogłośni w sprawie pomocy gminom poszkodowanym przez powódź

Źródło:
PAP

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie świętuje 10. urodziny - z tej okazji przygotowano urodzinowy program, w ramach którego w dniach 26-30 września odbędą się koncerty, autorskie oprowadzania, noc filmowa, debata i warsztaty.

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności niebezpiecznego zdarzenia na Pradze Południe. Kierowca range rovera miał próbować umyślnie rozjechać kierującego skuterem, a gdy to się nie udało, z grupą innych osób go pobił. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.

Próba umyślnego przejechania autem, a później pobicie. Zarzut usiłowania zabójstwa dla kierowcy

Próba umyślnego przejechania autem, a później pobicie. Zarzut usiłowania zabójstwa dla kierowcy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

62-latka została okradziona w jednym ze sklepów odzieżowych. Policja publikuje nagranie z tego zdarzenia. Widać na nim kobietę, która miała wyjąć portfel z plecaka klientki. Jest poszukiwana.

Zakryła ręce sukienką i portfel klientki sklepu zniknął

Zakryła ręce sukienką i portfel klientki sklepu zniknął

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym okiem. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. W ciągu ostatniej doby o kilkadziesiąt centymetrów

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. W ciągu ostatniej doby o kilkadziesiąt centymetrów

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Porwał ją nurt Wisły, unosiła się na powierzchni wody twarzą do dołu. Kobietę wyciągnęli z wody policjanci z komisariatu rzecznego i przeprowadzili resuscytację. Na brzegu czekali już na nią ratownicy medyczni.

Nurt Wisły porwał kobietę

Nurt Wisły porwał kobietę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ratownicy medyczni opisali w mediach społecznościowych dramatyczną akcję na Mokotowie. Policjanci zostali tam zaatakowani podczas interwencji, padły strzały. Trzy osoby trafiły do szpitala. W czwartek rano prokuratura poinformowała o śmierci 35-letniego mężczyzny, który zaatakował policjantów.

"Zaatakował maczetą policjantów", ci użyli broni. Mężczyzna nie żyje

"Zaatakował maczetą policjantów", ci użyli broni. Mężczyzna nie żyje

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura postawiła zarzuty matce noworodka, którego znaleziono martwego w koszu na śmieci. Podejrzanymi w sprawie są też "osoby z bliskiego otoczenia dziewczyny". Mieli utrudniać śledztwo.

Martwy noworodek w śmietniku. "Dziecko urodziło się żywe". Zarzuty i wniosek o areszt

Martwy noworodek w śmietniku. "Dziecko urodziło się żywe". Zarzuty i wniosek o areszt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca zasnął za kierownicą, blokując przejazd przez skrzyżowanie na Młocinach. Próbowali go obudzić strażnicy miejscy, a potem policjanci i ratownicy medyczni. Nie udało się, trafił do szpitala.

Zasnął na skrzyżowaniu. Próbowali go obudzić strażnicy, policjanci i ratownicy. Bezskutecznie

Zasnął na skrzyżowaniu. Próbowali go obudzić strażnicy, policjanci i ratownicy. Bezskutecznie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Powstaje boisko do rugby, kształtów nabiera bieżnia stadionu. Stawiane są trybuny, zbudowana została szatnia. Trwają też prace związane ze zbiornikiem rekreacyjnym. Ciekawostką jest ocalała fontanna, z której już niedługo popłynie woda. Postępy prac w kompleksie sportowym Skra.

Stawiane są trybuny, widać zarys stawu. Trwają prace w kompleksie sportowym Skra

Stawiane są trybuny, widać zarys stawu. Trwają prace w kompleksie sportowym Skra

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Prokuratura w Płocku postawiła zarzut pedofilii lekarzowi. Zarzucono mu między innymi dopuszczenie się innej czynność seksualnej wobec małoletniej. Został tymczasowo aresztowany.

Zatrzymali lekarza w przychodni. Zarzuty i areszt

Zatrzymali lekarza w przychodni. Zarzuty i areszt

Źródło:
PAP

W Parku Skaryszewskim trwają prace archeologiczne w ramach projektu odtworzenia ogrodu daliowego. "Zostały zalecone przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków i mają na celu wyznaczenie oryginalnego układu rabat i dróg oraz odkrycie śladów oryginalnej nawierzchni z okresu powstania ogrodu" – wyjaśnia Zarząd Zieleni Warszawy.

Odtworzą ogród daliowy w Parku Skaryszewskim

Odtworzą ogród daliowy w Parku Skaryszewskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas gaszenia pożaru domu w miejscowości Wolkowe strażacy znaleźli spalone ciało 77-letniego mężczyzny. Z ustaleń prokuratury wynika, że to 41-letni syn zmarłego podłożył ogień. Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa oraz znęcania się nad ojcem.

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kręcono w nim "Pana Tadeusza", nowi właściciele zapowiadali powstanie luksusowego hotelu. Deweloperowi przerwała prace sprawa w sądzie. Został oskarżony o uszkodzenie zabytkowego spichlerza, dziś zapadł wyrok. Sąd uniewinnił dewelopera. Prokuratura nie wyklucza apelacji.

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl