Oblewanie wodą w lany poniedziałek? Tak, ale z umiarem. Policja przestrzega, że zbyt natarczywa zabawa i chuligańskie wybryki mogą słono kosztować.
- Wielkanocny poniedziałek powinien przebiegać z poszanowaniem zarówno tradycji, jak i innych osób -zastrzegają na swojej stronie stołeczni policjanci.
Należy pamiętać, że oblanie drugiej osoby wodą bez jej zgody może być odebrane jako naruszenie nietykalności cielesnej. Możemy w ten sposób zniszczyć odzież czy telefon i w konsekwencji narazić na odpowiedzialność finansową.
Chuligańskie wybryki
Podobnie jest z oblewaniem samochodów. W przeszłości niejednokrotnie widzieliśmy młodzież, która w lany poniedziałek "atakowała" przejeżdżające samochody wiadrem wody albo zrzucała wypełnione nią worki z kładek i wiaduktów. To nie zabawa. Policjanci przekonują, że takie wybryki mogą spowodować zagrożenie w ruchu drogowym i w konsekwencji doprowadzić do wypadku.
Za naganne - według funkcjonariuszy - uznać należy również wlewanie wody do mieszkań, klatek schodowych czy środków komunikacji publicznej. "Takie incydenty zakwalifikowane są jako wykroczenie o charakterze chuligańskim" - czytamy na stronie KSP.
Wdarcie się do czyjegoś mieszkania czy na ogrodzony teren jest z kolei przestępstwem naruszenia miru domowego. Grozi za to mandat do 500 zł, a nawet kara roku więzienia. To samo dotyczy rzucania woreczkami, pojemnikami lub wylewania wody przez okno lub z balkonów. Za to także grozi mandat do 500 zł.
Z roku na rok coraz spokojniej
"Rodzice powinni nauczyć dzieci, że lany poniedziałek to tradycja polewania wodą, w której należy zachować umiar i kulturę" – podsumowują policjanci z komendy głównej.
Przypominają, że polewanie wodą nie powinno odbywać się na ulicach, bo często dzieci w ferworze zabawy wybiegają na jezdnię łamiąc wszelkie przepisy ruchu drogowego. Mokra nawierzchnia z kolei może sprawić, że dziecko się poślizgnie i dojdzie do nieszczęścia.
Już w ubiegłych latach pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, że według policji chuligańskich wybryków jest z roku na rok coraz mniej, a widok hord młodzieży, uganiających się z wiadrami ze staruszkami, jest dziś rzadkością.
Mimo to funkcjonariusze apelują, że jeżeli cokolwiek nas zaniepokoi lub gdy poczujemy się zagrożeni, nie wahajmy się zwrócić o pomoc. Każdy przypadek zgłośmy na policję, dzwoniąc pod numer 112 lub 997.
Śmigus i dyngus
Drugi dzień świąt Wielkanocy traktowany jest przez polski Kościół katolicki jako kontynuacja święta zmartwychwstania Chrystusa. W tradycji ludowej poniedziałek wielkanocny znany jest jako śmigus-dyngus albo lany poniedziałek.
Kiedyś były to dwa odrębne zwyczaje - śmigus oznaczał smaganie rózgami po nogach, zaś dyngus - oblewanie wodą i zbieranie datków stanowiących wielkanocny "okup". Przemoczona odzież i mokre włosy miały świadczyć o powodzeniu panny.
Zobacz, jak wyglądał lany poniedziałek w przeszłości:
kw/r
Źródło zdjęcia głównego: TVN24