Do prokuratury wpłynęła opinia biegłego zajmującego się rekonstrukcją wypadków, który przyglądał się sprawie tragicznego wypadku w Gucinie pod Ostrołęką. W czerwcu zginął tam 4-letni chłopiec. Za kierownicą siedział jego pijany ojciec. Specjalista ocenił, że kierowca mógł jechać z prędkością od 136 do 146 km/h.
- W ramach postępowania uzyskano opinię z zakresu badania i rekonstrukcji wypadków drogowych, z której wynika, iż kierujący pojazdem Andrzej P. bezpośrednio przed zdarzeniem poruszał się pojazdem z prędkością znacznie przekraczającą prędkość administracyjnie dozwoloną na danym odcinku drogi - powiedziała nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce - Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Sprecyzowała, że według inżyniera podejrzany mógł mieć na liczniku od 136 do 146 km/h (w miejscu wypadku obowiązywało ograniczenie prędkości do 90 km/h). - Zdaniem biegłego prędkość graniczna do bezpiecznego przekroczenia tego odcinka drogi wynosiła 92 km/h - dodała.
Czterolatek siedział na kolanach kierowcy
O tragicznym wypadku pisaliśmy na tvnwarszawa.pl w długi czerwcowy weekend. Jak podawała wówczas prokuratura, do zdarzenia doszło w Gucinie. Wieczorem Andrzej P. wraz ze swoim czteroletnim synem Miłoszem mieli iść do sklepu, który znajdował się w pobliskiej miejscowości. Matka dziecka Renata K. zajmowała się w tym czasie córką.
Andrzej P., mimo że wcześniej pił, postanowił jednak wsiąść za kierownicę, stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo. - Miłosz był przewożony nieprawidłowo: siedział na fotelu kierowcy na kolanach kierującego Andrzeja P., bez wymaganego fotelika. Na skutek wypadku dziecko doznało szeregu urazów czaszki i mózgu. Obrażenia te były przyczyną śmierci chłopca - opisywała wówczas prokurator Łukasiewicz.
Miłosz zginął na miejscu, jego ojciec trafił do szpitala. Prokuratura przez kilka tygodni nie mogła postawić ojcu chłopca zarzutów, nie pozwolił na to stan jego zdrowia. Ostatecznie jednak jest podejrzany o umyślne naruszenie zasad w ruchu drogowym i spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz kierowanie samochodem osobowym w ruchu lądowym, znajdując się w stanie nietrzeźwości, a będąc uprzednio karanym przez sąd za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości.
- Do zakończenia postępowania pozostały czynności związane z przesłuchaniem w charakterze świadków osób zawnioskowanych przez obronę, uzupełnienie stawianych podejrzanemu zarzutów i przesłuchanie Andrzeja P. w charakterze podejrzanego oraz wykonanie czynności końcowych w tym zaznajomienie podejrzanego i jego obrońcy z materiałami śledztwa - mówi nam teraz rzeczniczka.
Mężczyzna nie przyznał się do winy. Grozi mu 12 lat więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Ostrołęce