Choć te zdjęcia przypominają Mazury, zostały wykonane w Warszawie. Woda znów wdarła się na posesje przy ul. Karczunkowskiej na Ursynowie. – Taka sytuacja powtarza się cyklicznie - żalą się mieszkańcy. Władze dzielnicy zapewniają, że robią co mogą, ale pożądanych efektów nie widać.
"Dom nad rozlewiskiem-na warszawskim Ursynowie" - tak podpisał zdjęcia przesłane na Kontakt24 Andrzej, mieszkaniec jednej z zalanych posesji.
- Reagując na dramatyczną sytuację mieszkańców przysłano z gminy jeden beczkowóz, który i tak nie wypompował z zalanego terenu ani kropli wody. Kierowca stwierdził, że 500 takich beczkowozów to mało i odjechał - relacjonuje Andrzej i dodaje ironicznie: Brawo! Służbom z warszawskiego Ursynowa należy się nagroda za sprawnie przeprowadzoną akcję.
"Woda z pobliskich pól"
W rozmowie z tvnwarszawa.pl dodaje, że zdjęcia zostały zrobione kilka dni temu, ale woda cały czas stoi.
- To jest woda, która spływa z pobliskich pól. W związku z tym, że poprzerywane są dreny i nie ma zrobionej odpowiednio melioracji, utrzymuje się. Taka sytuacja ma miejsce cyklicznie od 2010 roku - opisuje mieszkaniec Karczunkowskiej i twierdzi, że mimo składanych zgłoszeń i skarg, dzielnica nic z tym nie robi.
Winne zapchane dreny
Władze dzielnicy przyznają, że temat jest im znany. - Byłem rano na miejscu. Rozlewisko jest bardzo szerokie, ale nie jest głębokie. Żaden dom nie został zalany - zauważa w rozmowie z tvnwarszawa.pl Piotr Machaj, zastępca burmistrza Ursynowa.
Wiceburmistrz potwierdza też relację mieszkańca na temat beczkowozu, który nie przystąpił do pracy. Ale twierdzi też, że na tym działania dzielnicy się nie skończyły. – Z własnej inicjatywy na miejsce wezwałem pracowników, którzy od godz. 10.00 wypompowują wodę - informuje Machaj. - Poziom wody zostanie na tyle zminimalizowany, na ile możliwości techniczne na to pozwolą. Pozostałe bagno będzie musiało się wchłonąć - dodaje.
Według władz dzielnicy, przyczyną powstawania rozlewiska są zapchane dreny. - Zostało to zgłoszone i będą one naprawiane. 20 lat temu na tych terenach takie sytuacje nie miały miejsca, ale ludzie zaczęli się budować i takie są efekty - rozkłada ręce zastępca burmistrza Ursynowa.
su/b
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej / Kontakt24