Zabytkowe elementy szklarni na Ulrychowie, których stan na to pozwalał, zostaną zachowane – zapewnia dyrektor centrum handlowego na Woli. Inwestor pokazał również, jak mają wyglądać po remoncie.
Stan rozbieranych szklarni przy ulicy Górczewskiej zaniepokoił w ostatnim czasie społeczników – szczególnie hałas tłuczonego szkła i brak szkieletu budynku. Ponieważ znajdują się na terenie objętym ochroną, kontrolę na ten tydzień zapowiedział stołeczny konserwator zabytków.
My zapytaliśmy inwestora, jakie prace tam prowadzi.
"To nie burzenie"
"Mogę zapewnić, że wszystkie elementy zabytkowe, których stan na to pozwalał, a jest ich zdecydowana większość, zostaną zachowane, mówimy tu np. o częściach murowanych szklarni. Elementy szklane z XIX wieku, które nie przetrwały do naszych czasów zostaną z pełną pieczołowitością odtworzone. Rewitalizacja prowadzona przez Wola Park oznacza nie burzenie, a odrestaurowanie i przywrócenie świetności historycznym obiektom, które przez lata popadały w ruinę" – podkreśla w mailu wysłanym do naszej redakcji Dagmara Pozowska, dyrektor centrum handlowego Wola Park.
Zapewnia też, że planowana kontrola jest standardową procedurą. I odnosi się do alarmu wszczętego przez aktywistów. "Cieszę się, że przeprowadzana przez nas rewitalizacja szklarni wzbudziła tak duże zainteresowanie mieszkańców Woli. Znaczy to, że jest to miejsce, tak samo dla nas, jak i dla naszych sąsiadów, bardzo ważne" - informuje Pozowska.
Po pracach w szklarniach mają znaleźć się m.in. kawiarnie i restauracje, a także Ogród Społeczny, który będzie pełnił funkcję miejsca spotkań z artystami, literatami, historykami. Pozowska zapowiada również konsultacje z mieszkańcami Woli, by spytać ich o pomysły na zagospodarowanie szklarni. Mają odbyć się wiosną.
"Na pewno w zrewitalizowanych szklarniach będzie można poznać i podziwiać ciekawą historię tego niezwykłego miejsca. Pojawią się tu eksponaty, które przybliżą odwiedzającym szklarnie historię rodziny Ulrychów" – obiecuje dyrektor.
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: mat. inwestora