Rzecznik Praw Obywatelskich apeluje do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego, by ratusz zapobiegał dyskryminacji kobiet w sporcie. Do biura Adama Bodnara trafiła skarga dziewczęcego klubu piłkarskiego, który miał problem z dostępem do treningów na mokotowskich Orlikach.
Apel Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara został skierowany do władz stolicy pod koniec lipca. Jego zdaniem, obowiązkiem samorządu jest systemowe wspieranie aktywności sportowej dziewcząt i kobiet. Prezydent Trzaskowski został poproszony o "analizę dostępności miejskich obiektów sportowych pod kątem potrzeb grup tradycyjnie marginalizowanych i - w razie potrzeby - opracowanie lokalnej polityki wspierania ich partycypacji".
Rzecznik zasugerował też rozważenie monitorowania działań miejskich ośrodków sportowych pod kątem udostępniania ich klubom prowadzącym zajęcia dla dzieci i młodzieży. Chciałby też, by wprowadzone zostały mechanizmy wyrównujące szanse dziewcząt i kobiet oraz innych grup dyskryminowanych.
Orliki dla wybranych?
Jednym z powodów wystąpienia RPO jest skarga klubu sportowego, który prowadzi treningi piłkarskie dla dziewczynek w wieku od 4 do 16 lat. Zajęcia odbywają się na Orlikach podlegających Ośrodkowi Sportu i Rekreacji na Mokotowie.
"Zarzucono w niej dyskryminację drużyny dziewczęcej w dostępie do obiektu OSiR, z którego korzysta kilka klubów. Pojawiły się bowiem wątpliwości, jak rozdysponować jednostki treningowe pomiędzy drużyny. Dotychczasowy sposób przydzielania ich na podstawie wniosków trenerów i ustalany w drodze nieformalnego porozumienia pomiędzy klubami i Dyrektorem OSiR nie pozwolił na porozumienie" - relacjonują pracownicy biura RPO.
Rozwiązaniem problemu miało być system przyznający połowę "jednostek treningowych" dla dziewcząt. Wprowadzono go, ale to miało nie spodobać się władzom pozostałych klubów i po kilku dniach zrezygnowano z tego pomysłu. "Spór pogłębiał brak czytelnych zasad przyznawania boisk piłkarskich, na przykład w postaci regulaminu, który wskazywałby kryteria rozstrzygania ewentualnych wątpliwości klubów" - czytamy dalej.
Rzecznik uznał obawy klubu za zasadne, bo aż 93 procent zajęć organizowanych na Orlikach w całym kraju skierowanych jest do chłopców.
Władze OSiR zwróciły się do Biura Sportu i Rekreacji w urzędzie miasta o pomoc w rozwiązaniu konfliktu. Poproszono też o przedstawienie projektu regulaminu, który miał uwzględniać potrzebę wspierania partycypacji dziewcząt. "RPO z zaskoczeniem stwierdził, że projekt regulaminu, opracowany przez Biuro Sportu i Rekreacji, nie zawiera zapisu o działaniach wyrównawczych wobec grup tradycyjnie marginalizowanych w sporcie. Nie ma też w nim odpowiednich kryteriów rozstrzygania ewentualnych sytuacji konfliktowych - nakazuje jedynie spotkania, gdy więcej niż jeden klub zgłosi rezerwację tego samego terminu. Takie działania są jednak niewystarczające" - cytują ocenę Adama Bodnara pracownicy jego biura.
"Dołożymy wszelkich starań"
Urząd miasta zapewnia, że problem równego dostępu do boisk zostanie rozwiązany. - Biuro Sportu i Rekreacji jest na końcowym etapie przygotowań do wypracowania ogólnomiejskich zasad i regulaminów korzystania z boisk sportowych typu "Moje Boisko - Orlik 2012" oraz "Syrenka". Aktualnie projekt jest uzgadniany z Panią Katarzyną Wilkołaską-Żuromską, pełnomocniczką prezydenta miasta stołecznego Warszawy do spraw kobiet - informuje Beata Wiśniewska z biura prasowego ratusza.
Zaznacza też, że kiedy wersja finalna regulaminu będzie gotowa, jego wdrażanie będzie odbywało się stopniowo i docelowo obejmie pozostałe miejskie obiekty sportowe.
- Naszym celem jest, aby przygotowywane zasady korzystania uwzględniały interesy i potrzeby wszystkich grup. Dołożymy wszelkich starań, aby wyrównać szanse dziewczynek i chłopców w dostępie do miejskich obiektów sportowych oraz zachęcić dziewczynki do większego zaangażowania w zajęcia sportowe. Mamy nadzieje, że wypracowane rozwiązania przyczynią się do wyeliminowania takich konfliktów w przyszłości - podkreśla Wiśniewska.
Fair-play
W swoim wystąpieniu RPO wyjaśnił, że do analizy problemu dyskryminacji ze względu na płeć w sporcie skłoniła go debata wokół Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej Kobiet. Kolejnym z powodów był pozew złożony przez 28 piłkarek reprezentacji USA. Zawodniczki oskarżyły amerykańską federację o dyskryminację, wyrażającą się przede wszystkim drastyczną różnicą między ich zarobkami a wynagrodzeniami piłkarzy.
RPO zwrócił też uwagę na fakt, że dziewczęta znacznie rzadziej niż chłopcy podejmują aktywność sportową w ogóle. "Różnice są największe w grupach młodszych wiekowo. Według Głównego Urzędu Statystycznego mężczyźni stanowią 74,8 procenta ćwiczących w klubach sportowych. Wśród ogółu młodzieży ćwiczącej (71,3 proc.), udział dziewcząt wyniósł zaledwie 28,4 proc." - czytamy w komunikacie biura RPO.
Przyczyny takiego stanu są różne. Badania wskazują, że dominująca pozycja chłopców w sporcie jest przede wszystkim uwarunkowana kulturowo. Aktywność fizyczna jest bowiem tradycyjnie wiązana z siłą, odpornością, szybkością czy gotowością do współzawodnictwa i konfrontacji. Wszystkie te cechy są postrzegane jako męskie.
To prowadzi z kolei do powstawania stereotypów, które negatywnie oddziałują na sytuację dziewczynek i kobiet w sporcie. Kolejnym problemem jest dostęp do infrastruktury sportowej i brak systemów wsparcia sportu kobiecego. Kobiety wciąż borykają się też z nierównościami w nagradzaniu osiągnięć sportowych. Jednym ze sportów, gdzie najwyraźniej widać różnice, jest właśnie piłka nożna. W Polsce 94,2 proc. trenujących tę dyscyplinę stanowią chłopcy i mężczyźni. Dziewcząt i kobiet jest tylko 5,8 proc.
"W ocenie RPO przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na płeć w sporcie jest warte wysiłku. Sport może być doskonałym środkiem zmiany społecznej w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn, ponieważ opiera się na wartościach fair-play, niedyskryminacji i pracy zespołowej. Pozwala stworzyć dziewczętom i kobietom przestrzeń, w której mogą one nabyć i rozwijać cechy, które mają kluczowe znaczenie dla wzmocnienia kobiet: pewności siebie, efektywnej komunikacji, zdolności przywódczych" - zaznaczono w komunikacie.
Jak uzasadnia RPO, obowiązek przeciwdziałania dyskryminacji nakłada na władze Konstytucja RP. Zobowiązują je też do tego także zapisy Konwencji ONZ oraz dokumenty Unii Europejskiej.
kk/ran
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock / Biuro RPO