Czy w Warszawie powstaną miejsca wolne od ciszy nocnej? - To niemożliwe - stwierdzili zgodnie podczas debaty przedwyborczej kandydaci na prezydenta stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz i Jacek Sasin.
- Sądzę, że nie da się wybrać stref, gdzie ludzie zupełnie nie mieszkają - mówiła Gronkiewicz-Waltz. Zwróciła przy tym uwagę, że tematem dyskusji w tej sprawie najczęściej jest Śródmieście, gdzie jest najwięcej klubów. Ale zarazem zaznaczyła, że do miasta w sprawie hałasu wpływa coraz mniej skarg. - Tylko permanentny dialog, rozmowy pomogą rozwiązać sprawę - przekonywała. Podkreśliła jednak, że wprowadzenie stref wolnych od ciszy jest nierealne. "Nie da się tego zadekretować" Sasin zgodził się w tej sprawie z prezydent Warszawy. - Nie da się tego zadekretować. Ludzie maja prawo mieszkać wszędzie - zauważył. Sasin przyznał, że sprawa hałasu w Warszawie jest faktycznie problemem. - Ale, żeby go rozwiązać, trzeba po prostu dać ludziom możliwość wyboru, gdzie chcą mieszkać - powiedział. Jak argumentował, wiele osób nie jest właścicielem mieszkań, bo te są komunalne. - Są więźniami tych mieszkań. Trzeba dać możliwość wykupienia tych mieszkań za 10 proc. - zaproponował polityk PiS.