Wyczerpane i ranne zwierzę miotało się stojąc w wodzie. Zauważył je mężczyzna, który spacerował z psem.
- Dzik wpadł do otwartej studzienki na polach pomiędzy Przyczółkową a Pałacową - informuje Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl.
Nie wiadomo, jak długo zwierzę stało w wodzie. Zauważył je w sobotę rano człowiek, który przechodził w okolicy z psem. Zawiadomił policję, na miejsce przyjechała także straż miejska i pożarna.
- Strażacy wyciągnęli dzika przy pomocy pasów, które przeciągnęli pod jego brzuchem, a następnie wypuścili - mówi Gula. - Szedł powoli, widać było, że nie jest w stanie sprawnie się poruszać - dodaje.
- To warchlak, waga około 50 kilogramów - dodaje Piotr Rżysko z biura prasowego straży pożarnej.
Przewieźli ranne zwierzę do lecznicy
W tej sytuacji podjęto decyzję o podaniu zwierzęciu środka uspokajającego i przewiezieniu go do lecznicy - informuje stołeczna policja. Na miejscu nietypowej akcji ratowniczej był łowczy i weterynarz.
ran//ec