Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zaprzeczył, jakoby miał być kandydatem na prezydenta Warszawa. - Mam inne zadania przed sobą - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej.
- Dostałem zadanie od partii, żeby spróbować zaprowadzić sprawiedliwość w Warszawie, gdzie grupa przestępcza rozkradła nieruchomości warte miliardy złotych, a państwo przegrało z grupą przestępczą. Będę jednym z tych reprezentantów państwa, który będzie miał za zadanie z tą mafią wygrać - podkreślił Jaki. To była odpowiedź na pytanie, czy potwierdza, że będzie się ubiegał o fotel prezydenta Warszawy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach.
Młody i energiczny
O ewentualnej kandydaturze wiceministra napisała we wtorek "Gazeta Stołeczna". Spekulacje dziennikarzy były konsekwencją słów prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział, że PiS postawi w wyborach samorządowych na polityków młodych i energicznych. Zwłaszcza w rywalizacji o duże miasta.
- Są prezydenci, którzy rządzą od bardzo wielu lat. Chcemy to zmienić. (…) To można zrobić, potrzebny jest przekonujący kandydat. Dziś bardzo często są to ludzie młodzi, którzy mają wielką energię i kojarzą się wyborcom ze zmianą. To będzie brane pod uwagę podczas podejmowania decyzji co do tego, kto będzie kandydatem w tych najważniejszych ośrodkach w kraju - powiedział w poniedziałek prezes PiS.
Wcześniej Sasin i Krajewski
Dlaczego akurat pochodzący z Opolszczyzny Patryk Jaki miałby kandydować na prezydenta Warszawy? Do tej pory w Prawie i Sprawiedliwości nieoficjalnie mówiło się głównie o dwóch kandydatach - Jacku Sasinie i Jarosławie Krajewskim. Ten pierwszy zaliczył jednak ostatnio wpadkę z ustawą o metropolii warszawskiej. Wprowadził projekt bez żadnych konsultacji i jak mało kto - zmobilizował lokalnych samorządowców przeciwko PiS. Konsekwencją była organizacja referendów i w końcu wycofanie się z pomysłu "wielkiej Warszawy". Wizerunkowo nie przyniosło to partii Kaczyńskiego nic dobrego.
Drugi potencjalny kandydat - poseł Krajewski - niewątpliwie spełnia wymogi prezesa dotyczące "młodości" i "energii". Ma 34 lata i kilkuletnie doświadczenie w roli warszawskiego radnego. Ale wśród mieszkańców stolicy, którzy zanadto nie śledzą lokalnej polityki nie jest zbyt rozpoznawalny. Do wyborów samorządowych pozostało zaledwie półtora roku, a więc gdyby PiS chciało postawić na Krajewskiego, powinno powoli szykować się do kampanii i zacząć promować go w mediach. A tego nie widać.
Będzie rozliczał reprywatyzację
Za to wszystkie kryteria wymienione przez prezesa PiS spełnia wskazany przez "Gazetę Stołeczną" Patryk Jaki. Młody (ma 32 lata) i pewny siebie polityk w ubiegłym tygodniu został szefem komisji weryfikacyjnej badającej nieprawidłowości przy reprywatyzacji. Przez to obecność w mediach (i bez tego znaczną) ma gwarantowaną.
Wiceminister uparcie zapowiada jednak, że jego celem jest praca w komisji, która być może w przyszłości zajmie się też innymi miastami.
- Wiem, że problem reprywatyzacji nie dotyczy tylko Warszawy. Mam pełną świadomość, że w wielu miastach odbywały się podobne procesy, ale że chcemy się zająć tą sprawą w sposób odpowiedzialny, to nie łapiemy kilku srok za ogon. Zaczęliśmy od Warszawy, gdzie skala patologii jest największa, ale jeżeli to narzędzie się sprawdzi w stolicy, to rozszerzymy je na inne miasta - powiedział we wtorek.
Karuzela nazwisk
Oficjalnie żadna z dużych partii nie podała swoich kandydatów na prezydenta stolicy. Karuzela nieoficjalnych nazwisk ruszyła już jednak kilka miesięcy temu. W Platformie Obywatelskiej mówi się o trzech osobach: Rafale Trzaskowskim, Andrzeju Halickim i Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Obecna prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz jeszcze przed wyborami w 2014 roku zapowiedziała, że to będzie jej ostatnia kadencja. Deklarację tą wielokrotnie potem powtórzyła.
W Nowoczesnej początkowo głośno mówiło się o Pawle Rabieju, który należy do zarządu partii, mieszka w Warszawie i często komentuje jej bieżące problemy. Kilka tygodni temu reporter TVN24 podawał jednak, że partia Ryszarda Petru postawi raczej na podwarszawską posłankę Kamilę Gasiuk-Pihowicz. Ani jednej, ani drugiej kandydatury oficjalnie nie potwierdzono.
Podobnie jest w klubie Kukiz15. Z jednej strony nieoficjalnie mówi się, że kandydatem mógłby być poseł z Kielc - Piotr "Liroy" Marzec. Z drugiej słychać o wicemarszałku Stanisławie Tyszce.
Jak podała ostatnio Państwowa Komisja Wyborcza, z kalendarza wynika, że wybory samorządowe powinny odbyć się 11 listopada. Na razie nie jest jednak przesądzone, że ta data się utrzyma.
kw/PAP/kz/pm
Źródło zdjęcia głównego: TVN24