Po każdym deszczu - błoto po kolana. Nawet przy dobrej pogodzie na ulicy Narwik można organizować odcinek specjalny rajdu terenowego. I tak od ośmiu lat. Urzędnicy po raz kolejny obiecują poprawę.
- Przejazd naszą ulicą przypomina rajd terenowy. Zawieszenie w samochodzie po roku nadaje się do wymiany - rozpacza Tomasz Kaczmarek, mieszkaniec osiedla przy ulicy Narwik.
Jak tłumaczy, sytuacja od kilku lat wygląda tak samo: kiedy jest sucho, można stracić koła w wielkich dziurach i nierównościach. W czasie deszczu ulica zamienia się w bagno. Nie lepiej jest zimą. W styczniu pokazywaliśmy, jak wygląda dojazd do jednego z osiedli przy ul. Narwik.
Odcięci od świata
Dodatkowym problemem jest brak miejsc parkingowych. - Ulica często zastawiona jest przez zaparkowane samochody. Korek zaczyna się już na ul. Lazurowej - żali się Kaczmarek.
Jak twierdzi, burmistrz dzielnicy w styczniu obiecał mieszkańcom, że na wiosnę droga zostanie wyremontowana.
- Jest lipiec i nadal nic się nie dzieje. Jesteście naszą ostatnią deską ratunku. My walczymy o drogę już od 8 lat - rozkłada ręce meiszkaniec.
Wieloaspektowe problemy MPWIK
Początkowo problemem były pieniądze. Gdy dzielnica wreszcie je znalazła, pojawił się inny problem: remont kanalizacji. A raczej to, że ciągle się nie zaczął. - My jesteśmu gotowi. Czekamy tylko na wodociągowców. Chcielibyśmy rozpocząć prace jak najszybciej - zapewnia Krzysztof Zygrzak, wiceburmistrz Bemowa.
Mieszkańcy ulicy twierdzą, że Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zaczęło pracę, ale zaraz ją przerwało. - Przez wiele tygodni nic się tu nie działo. A jak już MPWiK skończyło prace, to zostawili drogę w katastrofalnym stanie. Przez pewien czas w ogóle nie dało przejechać - opowiada Kaczmarek.
- Problemy na Narwiku były wieloaspektowe. Po pierwsze, musieliśmy zmienić organizację ruchu już w trakcie prac. Nie można było bowiem odpowiednio wykonać studzienek kanalizacyjnych. Po drugie, ulica jest w niektórych miejscach bardzo wąska. Ruch musieliśmy wyłączać etapami, żeby mieszkańcy mogli dostać się do swoich posesji - tłumaczy Roman Bugaj, rzecznik MPWiK, którego pech nie opuszcza: - Na koniec doszło do awarii głównej maszyny, która musiała być serwisowana w Niemczech.
Rozgrzebią i znikną?
Mieszkańcy ul. Narwik nie wierzą we wrześniowy termin. - Do tej pory nikt nas o planowanym remoncie nie poinformował - mówi Tomasz Kaczmarek.
W powodzenie inwestycji wątpią także dlatego, że urząd wciąż nie przejął fragmentów działek, niezbędnych do poszerzenia ulicy. - Oby nie było tak, że przyjadą, rozkopią i znikną - przestrzega mieszkaniec.
- To jest niemożliwe - odpowiada Zygrzak. - Nie można wywłaszczyć działki za plecami właściciela. W momencie wydania pozwolenia na budowę, własność tych gruntów musiała przejść na rzecz Warszawy - zapewnia.
I zapowiada, że za kilka dni do mieszkańców trafi informacja z planami przebudowy. Odpowiednie tablice mają się pojawić także na ulicy Narwik.
- Wszystko po to, by w połowie września nowa ulica była gotowa - obiecuje.
Mapy dostarcza Targeo.pl
as/roody