- Moja praca ma zwrócić uwagę na to, co dzieje się z pomnikami nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. Ma walczyć z brzydotą i tzw. "pastelozą" – mówi Kaisu Almonkari, autorka nietypowego styropianowego monumentu przypominającego kontrowersyjnych "czterech śpiących".
Charakterystyczny pomnik stanął przed kilkoma dniami na dziedzińcu Akademii Sztuk Pięknych. Zamiast słynnych "czterech śpiących" znajdziemy na nich: Jana Pawła II, Adama Małysza (z wąsem i nartami), Wisławę Szymborską (z kotem) i Marię Skłodowską-Curie (z fiolką). Na cokole zamieszczono krótki napis: "Pomnik Polski".
Pomnik, jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, jest pracą dyplomową jednej ze studentek ASP, która skontaktowała się z nami po publikacji tekstu.
Pomniki są brzydkie
- Celowo zmieniłam bohaterów na polskich i raczej pozytywnych, co do których nie można mieć żadnych pretensji. W przeciwieństwie do pomnika "czterech śpiących", który był kontrowersyjny – mówi Kaisu Almonkari.
Jak dodaje, w nietypowym monumencie nic nie jest przypadkowe. Nawet brzydota.
- Chciałam w ten sposób zwrócić uwagę na to, co dzieje się z pomnikami. Wystarczy spojrzeć na pomniki Jana Pawła II, które są niemal na każdej ulicy w Polsce, a niestety nie są najładniejsze – przyznaje autorka dzieła.
Styropianowa pasteloza
Monument jest wykonany ze styropianu. Dlaczego? – To materiał, który z jednej strony służy do ocieplania budynków, ale z drugiej źle wpływa na kamienice, które tracą swoją naturalną strukturę o elewację – punktuje.
Dodaje też, że celowo dobrała barwy. - Nawiązują do kolorów wielu obecnych blokowisk. Chodzi o tzw. "pastelozę", która opanowała cały kraj. Chciałam pokazać, żebyśmy nie szli w tą stronę – mówi nasza rozmówczyni.
Zastąpi śpiących na pl. Wileńskim?
Dlaczego akurat podobieństwo do "czterech śpiących"? - Nie zgadzam się z tym, że ten pomnik zniknął. Był kontrowersyjny dla wielu ludzi, ale takie działanie i tak nie zmieni bolesnej historii. Nie powinniśmy wymazywać monumentów tylko dlatego, że są niewygodne – ocenia surowo Almonkari.
Na razie styropianowy monument stoi na dziedzińcu ASP. Autorka wraz ze swoim promotorem chcieliby, aby został przeniesiony na… plac Wileński, skąd zniknęli "czterej śpiący".
- Miasto nam na razie odmówiło – informuje studentka. - Plan jest więc taki, żeby podróżował po mieście. Jak do tej pory dużo osób nie reaguje na to pozytywne. Ale może dzięki temu przy okazji zwrócą uwagę na to, co się dzieje z pomnikami – podsumowuje.
kw/mś