Najpierw ulewy, potem mróz. Lód uwięził auta na parkingu

Na jednym z parkingów w mieście Edgewater w stanie New Jersey (USA) od sześciu dni tkwią samochody, które przymarzły do podłoża. To skutek ulewnych opadów deszczu, a potem gwałtownego nadejścia fali mrozu.

Zanim nad Stany Zjednoczone natarły rekordowe śnieżyce, północno-wschodnią część kraju dotknęły intensywne opady deszczu, doprowadzając w niektórych miejscach do podtopień. Niemal jednocześnie z obfitym opadami napłynęło wyjątkowo, nawet jak na tę porę roku i część USA, mroźne powietrze. Temperatura na niektórych obszarach spadła do około -40 stopni Celsjusza.

Samochody uwięzione na oblodzonym parkingu

Skutki ulew i fali mrozu widać na jednym z parkingów w mieście Edgewater w stanie New Jersey. Od sześciu dni stoją tam samochody, które przymarzły do podłoża i nie można nimi wyjechać.

Deszczu spadło tak dużo, że wezbrała rzeka Hudson. W rezultacie zalany został znajdujący się w pobliżu parking przy supermarkecie. Następnie jego powierzchnię ściął lód, który początkowo miał miejscami pół metra wysokości, przysłaniając całe koła.

Czytaj też: Wigilia w zasypanym samochodzie z czwórką dzieci. Pomoc nie nadeszła przez 11 godzin

"Nie ma nic, co można by uratować"

Właściciele ośmiu aut, które jeszcze tkwią na parkingu, w tym osobowych i jednej ciężarówki, przychodzą tam codziennie, żeby sprawdzić, czy już mogą ruszyć z miejsca. Niektórzy czekają na zmianę pogody i odwilż, która sprawi, że znów będzie można stąd ruszyć przed siebie.

Inni musieli pożegnać się już ze swoimi samochodami. Do części woda dostała się do środka, następnie zamarzając. - Nie ma nic, co można by uratować - mówiła w rozmowie z lokalnymi mediami Naomi Kroon, która zaparkowała swoje auto w tym miejscu i mogła dotrzeć do niego dopiero po czterech dniach od opadów.

Źródło: Google Maps
Czytaj także: