W związku z groźbą powodzi ewakuowano część mieszkańców w hrabstwie Sonoma w pobliżu rzeki Russian River w Kalifornii. Sytuację w stanie pogarszają obfite opady śniegu i osuwiska błotne. Trudna sytuacja jest też w stanie Waszyngton. W Seattle tysiące ludzi pozostają bez prądu.
Do północnej Kalifornii w piątek dotarła rzeka atmosferyczna. To długie pasmo wilgoci, które tworzy się w atmosferze nad ciepłymi wodami oceanu, a przemieszczając się na lądem, mogąc powodować intensywne opady deszczu i śniegu.
Najwięcej deszczu spadło w hrabstwie Sonoma na północ od San Francisco. Wiele dróg i posesji zostało zalanych w mieście Santa Rosa i w rejonie Forestville.
Ewakuacje
Ulewy wymusiły ewakuację niektórych mieszkańców w pobliżu grożącej wylaniem rzeki Russian River. Około 150 osób schroniło się w ośrodku medycznym i hotelu w Santa Rosa - podały lokalne władze.
Według prognoz rzeka może wystąpić z brzegów w piątek wieczorem miejscowego czasu, także w związku z obfitymi opadami śniegu w górzystych obszarach.
Synoptycy ostrzegają przed ryzykiem gwałtownych powodzi i osuwisk. W sąsiednim hrabstwie Mendocino zamknięta została, słynąca z malowniczych widoków, droga stanowa biegnąca wzdłuż wybrzeża Oceanu Spokojnego.
Kilka dni po bombie cyklonowej
Północno-zachodnie Stany Zjednoczone uniknęły uderzenia drugiej w tym tygodniu tak zwanej bomby cyklonowej. To gwałtownie rozwijające się układy niżowe, w których ciśnienie może obniżać się o co najmniej 24 hektopaskale w ciągu doby. Przynoszą one intensywne opady deszczu z silnym wiatrem.
Pierwsza nawiedziła we wtorek stan Waszyngton, część Kalifornii i Oregonu oraz kanadyjską Kolumbię Brytyjską. Dwie osoby zginęły, a dostaw energii elektrycznej pozbawione są nadal setki tysięcy ludzi, głównie w okolicach Seattle w Waszyngtonie. U wybrzeży Vancouver wiatr w porywach osiągał prędkość przekraczającą 160 kilometrów na godzinę.
Źródło: PAP, Reuters, CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters