Weekend zapowiada się deszczowo. W niektórych regionach spadnie do 30 l/mkw. wody. Wiatr nadal będzie się dawał o sobie znać, osiągając w porywach do 90 km/h i powodując sztormy o sile nawet 10 stopni w skali Beauforta.
Nad morzem porywy mogą dochodzić do 90 km/h. Taki wiatr powoduje "duże straty materialne i zagrożenie życia", alarmuje Instytut Meteorologi i Gospodarki Wodnej.
Pogodę popsuje dziś front atmosferyczny, przesuwający się z zachodu na wschód. Przyniesie przelotne opady deszczu, miejscami intensywne. Natomiast silny wiatr, w porywach do 90 km/h, obniży odczucie tempratury, która sięgnie maksymalnie 15 st. C.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnymi podmuchami wiatru. Na obszarze trzech województw obowiązuje alarm pierwszego stopnia. W nocy również powieje.
W ciągu następnej doby niż znad Łotwy przemieści się nad Ukrainę a w ślad za nim, od zachodu, nasunie się nad Polskę kolejna zatoka niżowa z frontem atmosferycznym.
Po cichej i spokojnej pogodzie z zeszłego tygodnia nie ma śladu. Aura zmieniła nam się na wietrzną i czasami deszczową, ale nadal jest ciepło jak na listopad. Mamy teraz niże na północy i wyż na południu kontynentu.
W wielu regionach najcieplejszy moment dnia mamy już za sobą. We Wrocławiu przed siódmą rano słupki rtęci wskazały 17 stopni Celsjusza. Odpowiada za to ciepła masa powietrza z frontem atmosferycznym, które zaburzyły typowy cykl dobowy temperatury powietrza.
Przed nami stosunkowo ciepły dzień jak na listopad. Termometry wszędzie wskażą ponad 10 st. C. Dokuczy nam jednak porywisty wiatr, miejscami osiągający prędkość do 100 km/h. Lokalnie popada.
W ciągu następnej doby niż znad południowej Szwecji przemieści się nad Łotwę a w ślad za nim, od południowego zachodu, nasunie się nad Polskę klin wysokiego ciśnienia.
Niedziela zapowiada się wietrznie. Porywy wiatru osiągną prędkość do 100 km/h. Natomiast na Bałtyku pojawi się sztorm. Aura może okazać się niebezpieczna. W kolejne dni wiatr będzie się uspokajał. Jednak w wielu miejscach przydadzą się parasole.
Rano będzie mglisto i mgły utrzymają się do południa. Potem pogoda nieco się polepszy, jednak nadal mogą występować opady. Termometry wskażą od 8 st. C do 14 st. C.
W ciągu następnej doby wyż znad Białorusi przemieści się nad Rosję, a w ślad za nim od Pomorza nasunie się nad Polskę zatoka niskiego ciśnienia z frontami atmosferycznymi.
Nie ma się co oszukiwać. Złota polska jesień odchodzi do lamusa. Zaczyna się czas szaroburej i mokrej aury. Dodatkowo na horyzoncie widać już orkany, czyli huraganowy wiatr. Najprawdopodobniej uderzą we wtorek.
Rano widzialność na skutek mgieł spadnie do nawet 50-100 m. Dodatkowo na skutek deszczu drogi zrobią się śliskie. Kierowców czeka ciężki pogodowo dzień.
Przeważająca część kraju jest pod wpływem rozległego wyżu, jednak nad woj. północnymi przemieszcza się płytka zatoka niżowa ze słabo aktywnym frontem atmosferycznym. Front przyniesie tam opady deszczu i spotęguje odczucie chłodu.
Poranek na przeważającym obszarze kraju będzie mglisty. Miejscami widzialność spadnie do 100 m. Po opadnięciu mgieł powinno być pogodnie, ale nie wszędzie. Na pólnocy spadnie deszcz, a na północnym-wschodzie będzie pochmurno.
Tej nocy i o poranku Polską zawładną gęste mgły. W pasie od województwa lubuskiego do lubelskiego widzialność spadnie do 100 m, ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Wydał w tej sprawie specjalne ostrzeżenia.