Dwa tygodnie przed końcem wakacji kończy się w Polsce upalna pogoda. Afrykańskie, gorące powietrze już nie przedziera się do naszej części Europy, a jego miejsce powoli będzie zajmować chłód ze wschodu.
Koniec upałów jest bliski. - Już od wtorku możemy długo nie zobaczyć temperatury 30 stopni - mówi synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. Odetchniemy też od gwałtownych zjawisk pogodowych.
Pogoda ostatniego dnia tygodnia nie zapowiada się przyjemnie. W wielu regionach pojawią się burze, miejscami z gradem. Na południu kraju ciągle będzie upalnie - do 35 st. C.
Na zachodzie kraju pojawi się front atmosferyczny. Przyniesie burze, opady deszczu i porywisty wiatr. Nadal będzie gorąco. Nawet 36 st. C pokażą termometry na Dolnym Śląsku.
Od zachodu do kraju wkracza front atmosferyczny. Przyniesie przelotne opady deszczu oraz burze z gradem i silnym wiatrem. Podróż przy takich warunkach atmosferycznych będzie niebezpieczna.
Słabe burze pojawiają się punktowo na południu kraju. Natomiast przy zachodniej granicy widać już front atmosferyczny, który nocą i w sobotę przyniesie silne burze.
Zachmurzenie, przelotne opady deszczu, a także burze będą towarzyszyć części z nas przez najbliższych pięć dni. Potwierdzają się prognozy, które mówią o tym, że poniedziałek będzie ostatnim dniem, w którym na termometrach zobaczymy upalne wartości.
Mieszkańcy południowych krańców Polski przez chwilę odpoczną od upałów. Tam w ciągu dnia zagrzmi. W piątek burze pojawią się również na zachodzie, a na pozostałym obszarze będzie słonecznie i gorąco.
W ciągu najbliższej doby Polska pozostanie pod wpływem wyżu znad środkowego Bałtyku, tylko na zachodzie i południu kraju pogodę kształtować będzie zatoka niżowa z frontem atmosferycznym.
Wiadomość zamieszczona przez Tomasza Wasilewskiego na portalu społecznościowym wywołała ogólne poruszenie. "Koniec upałów już we wtorek" - napisał synoptyk TVN Meteo.
Pomiędzy godz. 6.30 a 8.30 grzmiało w Wielkopolsce. Burze ustały, ale prognoza pogody przewiduje, że będą się dziś pojawiać na znacznym obszarze kraju.
Czwartek w wielu językach oznacza "dzień Thora" (ang. Thursday) - nordyckiego boga piorunów. I właśnie dziś - w dniu dedykowanym władcy burz - nie dość, że nadciąga skandynawskie powietrze, to jeszcze czekają nas grzmoty i nawałnice.
Nadchodzące dni będą szczególnie trudne dla mieszkańców zachodniej i południowej Polski. Przewidujemy tam deszcz i gwałtowne burze. We znaki da się Polakom także upał. Od wtorku zrobi sie mokro, a temperatura powietrza spadnie.
Kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność. Synoptycy zapowiadają gwałtowne burze z ulewnym deszczem. Ślisko będzie zwłaszcza na zachodzie kraju. Na wschodzie utrudnieniem okaże się intensywne słońce.