Rekordowy szybki błysk radiowy dotarł do nas z odległej galaktyki

eso2317a
Tajemnicze sygnały radiowe z kosmosu
Źródło: tvn24
Najdalszy w historii obserwacji błysk radiowy został zaobserwowany przez australijski radioteleskop. Zjawiska takie jak to wciąż stanowią tajemnicę, ale naukowcom z Australii udało się dowieść, że zmierzenie ich może nam pomóc nam w dokładniejszym "ważeniu" Wszechświata.

Szybkie błyski radiowe (w języku angielskim nazywane Fast Radio Bursts, FRB) są jednym z najbardziej tajemniczych zjawisk, jakie udało nam się zaobserwować. Nie wiemy, co dokładnie jest źródłem tych trwających milisekundy wybuchów promieniowania radiowego - hipotezy wskazują na czarne dziury, magnetary lub wybuchy supernowych.

FRB pochodzą z odległych krańców Wszechświata, a z uwagi na ich nietrwały charakter trudno je zaobserwować. Jak pokazuje opublikowane w "Science" badanie, sztuka ta udała się jednak zespołowi obsługującemu radioteleskop ASKAP w Australii - i to w wielkim stylu.

Z odległej galaktyki

Szybki błysk radiowy FRB 20220610A został dostrzeżony w czerwcu ubiegłego roku. Naukowcy natychmiast zajęli się badaniem zjawiska, skupiając się na tym, skąd pochodziło.

- Używając sieci anten ASKAP, byliśmy w stanie precyzyjnie ustalić, skąd nadszedł błysk - przekazał Stuart Ryder z Macquarie University w Australii, główny autor badania. - Następnie wykorzystaliśmy teleskop VLT z Chile, aby odszukać jego macierzystą galaktykę.

Okazało się, że źródłem FRB 20220610A była galaktyka oddalona od nas znacznie bardziej niż w przypadku dotychczas zmierzonych FRB - zjawisko o połowę pobiło poprzedni rekord odległości będący na koncie grupy badawczej. Jej światło potrzebuje ośmiu miliardów lat, aby do nas dotrzeć. FRB okazał się także jednym z najbardziej energetycznych - w ułamku sekundy uwolnił energię odpowiadającą emisji od Słońca przez ponad 30 lat.

Błysk radiowy FRB 20220610A - wizja artystyczna
Błysk radiowy FRB 20220610A - wizja artystyczna
Źródło: ESO/M. Kornmesser

Ważenie Wszechświata

Szukanie błysków radiowych może być wykorzystywane do mierzenia "brakującej" materii, pozwalając nam dokładniej "ważyć" Wszechświat. Aktualne sposoby szacowania jego masy dają sprzeczne wyniki i stanowią wyzwanie dla naukowców. 

- Jeśli zsumujemy ilość zwykłej materii we Wszechświecie, czyli atomów, z których jesteśmy zbudowani, okazuje się, że brakuje ponad połowy tego, co powinno istnieć - wyjaśnił współautor artykułu Ryan Shannon ze Swinburne University of Technology. - Sądzimy, że brakująca materia skrywa się w przestrzeniach między galaktykami, ale może być tak gorąca i rozmyta, że niemożliwe jest jej zobaczenie za pomocą konwencjonalnych metod.

Naukowiec tłumaczył, że szybkie błyski radiowe mogą "zobaczyć" wszystkie elektrony nawet w prawie idealnie pustej przestrzeni. Pozwala to na zmierzenie, ile materii znajduje się pomiędzy galaktykami

- O ile nadal nie wiemy, co powoduje te masywne rozbłyski energii, nasze wyniki pokazują, że szybkie błyski radiowe są powszechnymi zdarzeniami w kosmosie oraz że możemy wykorzystywać je (...) aby lepiej zrozumieć strukturę Wszechświata - powiedział.

W przyszłości astronomowie będą dysponowali narzędziami pozwalającymi na wykrywanie starszych i odleglejszych błysków, ustalania ich galaktyk macierzystych i mierzenia brakującej materii we Wszechświecie. Międzynarodowe obserwatorium Square Kilometre Array Observatory (SKAO) buduje radioteleskopy w RPA i Australii, które będą w stanie znaleźć tysiące FRB, w tym te bardzo odległe, niemożliwe do wykrycia aktualnymi urządzeniami. Budowany przez Europejskie Obserwatorium Południowe Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT) będzie natomiast zdolny do badania galaktyk położonych jeszcze dalej niż ta, z której pochodzi FRB 20220610A.

Czytaj także: