Polscy archeolodzy poprowadzą badania w Parku Narodowym Serengeti w Tanzanii. Ich celem będzie poszukiwanie szczątków pierwszych ludzi i śladów ich życia. Prowadzenie badań w tym regionie stanowi jednak spore wyzwanie z uwagi na słabo rozbudowaną infrastrukturę i obfitość dzikich zwierząt.
Tanzański Park Narodowy Serengeti to największy na świecie obszar chroniony, leżący na wyżynie pomiędzy jeziorem Wiktorii a zachodnią krawędzią Wielkich Rowów Afrykańskich. Kraina ta znajduje się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Wąwozu Olduvai, jednego z najsłynniejszych stanowisk archeologicznych na świecie, gdzie znaleziono ślady obecności człowieka i jego przodków sprzed 2,6-1,7 milionów lat.
Chociaż zainteresowanie tym obszarem wśród archeologów nieco osłabło, regiony Serengeti wciąż kryją w sobie odpowiedzi na wiele pytań o początki ludzkości. Teraz będą badać je naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Ogromnie interesujący obszar
Wstępne prace archeologiczne w Serengeti prowadzone były około 40 lat temu pod kierunkiem amerykańskiego badacza prof. Johna Bowera oraz 20 lat temu przez prof. Audaxa Mabullę. Wskazują one na ogromny potencjał naukowy Serengeti, szczególnie w aspekcie paleolitu (starszej epoki kamienia). Poza bogatymi kolekcjami zabytków kamiennych, stanowiska obfitują w doskonale zachowane, zmineralizowane szczątki kostne.
- Jest to wciąż obszar ogromnie interesujący. Świat nauki bardzo czeka, aby przynieść z tego miejsca nowe dane, zdobyte przy użyciu nowoczesnych metod, np. analiz izotopowych - przekazała dr hab. Marta Osypińska z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
"Matecznik człowieka"
Jak wyjaśnili badacze, pierwszym krokiem będzie opracowanie profesjonalnej mapy stanowisk archeologicznych w Serengeti - do tej pory informacje o stanowiskach, zabytkach i ich chronologii posiadają jedynie pracujący tam archeolodzy. Wszystkie najważniejsze punkty trafią na mapę topograficzną, wykonaną przy użyciu narzędzi satelitarnych i dronów.
W sierpniu i wrześniu 2024 roku badacze planują opracować dokładną mapę południowej części Parku, a potem sukcesywnie poszerzać ten obszar. Kolejnym krokiem mają być ich własne wykopaliska. Badacze chcą skupić się na późnej i środkowej epoce kamienia. To czas, kiedy pojawia się współczesny anatomicznie człowiek, jak również okres nabywania umiejętności: wytwarzania narzędzi z surowców, wykorzystywania ognia, zdobienia ciał, budowania domów.
- Wszystkie cechy, które pozwoliły nam podjąć udaną ekspansję na cały świat, człowiek nabył na tych wschodnioafrykańskich sawannach. Sawanny te, w tym Serengeti, postrzegamy jako matecznik człowieka. Miejsce, w którym nastąpiła nasza ostatnia ewolucja - wyjaśniła Osypińska.
Naukowcy liczą, że uda im się znaleźć szczątki wczesnych ludzi, ale też szczątki zwierząt, bo elementem ich badań będzie również historia formowania się fauny sawannowej oraz najstarszych momentów naszej kultury i umiejętności.
Praca "w asyście" lwa
Osypińska podkreśliła, że badania archeologiczne w Serengeti są niezwykle wymagające logistycznie. Nie ma tam stałej infrastruktury. Jest to również najbogatszy biologicznie obszar naszego globu, co oznacza pracę pomiędzy stadami antylop liczącymi miliony zwierząt, przemieszczającymi się rodzinami słoni oraz wśród obecnych wszędzie drapieżników: hien, lampartów a przede wszystkimi lwów.
- Prace archeologiczne muszą odbywać się w asyście rangersów z Parku, z blisko zaparkowanym samochodem o zawsze szeroko otwartych drzwiach i kluczykiem w stacyjce. W przypadku niezapowiedzianej wizyty lwa jedynym ratunkiem będzie szybka ucieczka do samochodu. Na pewno taka praca będzie wyzwaniem, trzeba będzie się tego wszystkiego nauczyć i wypracować metody, które pozwolą nam pracować z szacunkiem do przyrody - dodała badaczka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock