Zaginiony morski gatunek od dekad ukrywał się na zdjęciach innych zwierząt. Jak przekazali naukowcy, do ponownego odkrycia niepozornego Haplosyllis anthogorgicola doszło przez przypadek. Dokładna analiza fotografii innych zwierząt zamieszkujących ten sam ekosystem pozwoliła ustalić, że morskie robaki nie zniknęły, a po prostu świetnie się maskowały.
Badanie morskich zwierząt to niełatwa sztuka, w szczególności, jeśli mamy do czynienia z gatunkami osiągającymi niewielkie wymiary. Drobne stawonogi czy pierścienice często zamieszkują niedostępne dla ludzi miejsca - przestrzenie między kamieniami, piach i żwir na dnie czy nawet ciała innych, większych organizmów. Przekonał się o tym zespół badawczy z Japonii i Arabii Saudyjskiej, który natknął się na ślad gatunku uznawanego za zaginiony. Przypadek został opisany niedawno na łamach czasopisma "Proceedings of the Royal Society B".
Morskie powiązania
Analiza rozpoczęła się od próbki koralowca Anthogorgia bocki zebranej podczas wyprawy naukowej u wybrzeży Japonii. W laboratorium okazało się, że w środku organizmu wręcz roiło się od drobnych, przezroczystych robaków. Naukowcom udało się ustalić, że mają do czynienia z Haplosyllis anthogorgicola - morskim wieloszczetem o wydłużonym ciele. Gatunek ten został opisany tylko raz, w 1956 roku, a od tego czasu nie odnotowano żadnych innych obserwacji ani badań w czasopismach naukowych.
Badacze zaczęli się zastanawiać, czy zaginiony gatunek rzeczywiście zniknął na kilka dekad, czy też po prostu dobrze się ukrywał. Aby to sprawdzić, przeanalizowali zdjęcia innego gatunku występującego w towarzystwie wspomnianego koralowca - pławikonika Hippocampus bargibanti - opublikowane na portalu, gdzie turyści lub naukowcy-amatorzy mogą publikować zdjęcia fauny i flory.
Na widoku
Jak się okazało, H. anthogorgicola pojawiały się na około trzech czwartych wszystkich zdjęć koników morskich, które zbadali - ich niepozorne, przezroczyste ciała po prostu pojawiały się w tle, niezauważone przez fotografów i badaczy. Morski wieloszczet nigdy się nie ukrył ani nie zniknął, po prostu został zapomniany przez naukowców.
Badając zdjęcia wieloszczetów i ich nor, zespół badawczy odkrył, że żyły one nie tylko u wybrzeży Japonii - ślady ich występowania znaleziono w wielu regionach Południowo-Wschodniej Azji, a ich liczba była duża. Na podstawie obserwacji zdjęć naukowcom udało się także znaleźć dowody sugerujące, że robaki pozostawały w symbiozie z koralowcami. Organizmy oczyszczały wodę z fragmentów materii, które mogłyby zatkać wrażliwe polipy koralowców.
Źródło: The Royal Society, Science X Network
Źródło zdjęcia głównego: Chloe Fourreau