Amerykańskie myśliwce startujące z lotniskowców są na dobrej drodze, by latać na wodę morską. Naukowcy pracujący dla US Navy opracowują metodę wytwarzania z niej paliwa lotniczego. To kolejny ujawniony ostatnio projekt, którego celem jest produkcja benzyny z wody.
Naukowcy z ośrodka US Naval Research Laboratory pracują stworzeniem technologii pozwalającej wyprodukować pełnowartościowe paliwo przeznaczone do napędu silników odrzutowych. Celem projektu jest stworzenie takich urządzeń, które umożliwią przeprowadzanie całego procesu bezpośrednio na pokładzie okrętów.
Wszystko miałoby się odbywać podobną metodą, nad jaką pracują też Brytyjczycy. W ostatnich dniach świat obiegły informacje o tym, że udało im się wytworzyć benzynę z powietrza i wody.
Woda skróci linie zaopatrzeniowe
Stany Zjednoczone są szczególnie zainteresowane tego typu rozwiązaniem, ze względu na trudności logistyczne, jakich dostarcza operująca na morzach całego globu US Navy. Obecnie oprócz okrętów wojennych po światowych akwenach pływa 15 ogromnych statków-tankowców, które pełnią funkcję ogromnych stacji benzynowych dla amerykańskiej floty. W poprzednim roku podatkowym dostarczyły one 2,27 mld litrów paliwa.
Według amerykańskich naukowców, woda morska to doskonały surowiec do wytwarzania paliw, a wszystko za sprawą około 3-procentowej zawartości dwutlenku węgla w postaci kwasu węglowego, węglanów i wodorowęglanów. W atmosferze Ziemi zawartość dwutlenku węgla jest o 140 procent niższa.
Jak przekonują autorzy projektu, dwutlenek węgla, a właściwie uwięziony w nim węgiel, i wodór są praktycznie wszystkim, czego potrzeba do wyprodukowania paliwa do samolotów odrzutowych. - Potencjalne korzyści, to uzyskanie na pełnym morzu paliwa JP-5 (rodzaj paliwa lotniczego - red.), co skróci łańcuch zaopatrzenia oraz zwiększy bezpieczeństwo i niezależność US Navy - mówi doktor Heather Willauer z NRL.
Coś za coś
Laboratorium zaprezentowało już technologię pozyskiwania dwutlenku węgla i wodoru z wody morskiej oraz produkcji z dwutlenku węgla i wodoru węglowodorów. Głównym elementem systemu produkującego paliwo jest ogniwo elektrochemiczne.
Wykorzystuje ono elektryczność do wymiany jonów wodoru z jonami sodu z wody morskiej. Nie ma więc nic za darmo: aby wytworzyć paliwo z wody morskiej potrzebna jest energia. Ma ona pochodzić z reaktorów atomowych zainstalowanych na okrętach, bądź z baterii słonecznych.
Według wstępnych szacunków, możliwe będzie produkowanie paliwa do samolotów odrzutowych w cenie 3-6 dolarów za galon (3,79 litra).
Autor: adsz/rs / Źródło: nrl.navy.mil, bbc.co.uk