Dotychczas nigdzie nie pojawiły się powodzie, jednak prognozy nie są optymistyczne. "Tej nocy miejscami może spaść nawet 100 l/mkw. wody" - informuje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Najintensywniejsze opady prognozowane są właśnie na czwartek i na piątek. Sytuacja na bieżąco jest monitorowana, a eksperci uspakajają i radzą, by nie wzbudzać niepotrzebnej paniki.
Jak poinformowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji w komunikacie, według stanu na godz. 15 w południowej części kraju występowały opady deszczu, miejscami o natężeniu umiarkowanym i silnym.
Do przekroczenia stanów ostrzegawczych doszło na rzekach województw: śląskiego i małopolskiego, a od godz. 15 na tych terenach prognozowane były intensywne opady deszczu. MAC podaje, że lokalnie w rejonach górskich w ciągu 24 godzin może spaść do 100 l/mkw.
Zdaniem synoptyków TVN Meteo - poza obszarami górskimi - tej nocy największe opady deszczu (40 l/mkw.) pojawią się w rejonie Śląska, Małopolski i Podkarpacia. Nieco słabiej (do 30 l/mkw.) popada w pasie od Opolszczyzny po Lubelszczyznę. Z kolei w pasie od Dolnego Śląska po Podlasie należy spodziewać się opadów rzędu 20 l/mkw.
Najintensywniej popada w centrum
Synoptycy TVN Meteo prognozują, że w piątek najwyższe opady (15-30 l/mkw.) wystąpią w pasie od Dolnego Śląska po Podlasie. W pasie Śląsk-Lubelszczyzna spadnie około 10-25 l/mkw., z kolei od Ziemi Lubuskiej przez centrum po Warmię i Mazury należy spodziewać się opadów rzędu 5-10 l/mkw.
Miejscami stany wody wzrosną
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało również, że aktualnie na rzekach nie odnotowano przekroczenia stanów alarmowych. Jednak największe wzrosty poziomu wód dopiero się pojawią. Według oceny IMGW, w kolejnych dniach stan wody na rzekach wzrośnie, a fala wezbraniowa o kulminacji przekraczającej stany ostrzegawcze i alarmowe na środkowej Wiśle i na górnej Odrze przemieści się. Wzrosty stanu wody wystąpią też na dopływach górnej Odry i na Nysie Kłodzkiej.
Sytuacja na terenie zagrożonych województw jest na bieżąco monitorowana. W województwie śląskim pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje na terenach powiatów: cieszyńskiego i bielskiego, miasta Bielsko Biała, gminy i miasta Czechowice-Dziedzice oraz gminy Jaworze.
Sytuacja na bieżąco monitorowana
W czwartek w województwie kujawsko-pomorskim odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Na posiedzeniu omówiona została bieżąca sytuacja hydrologiczna w województwie i w kraju, a także wnioski po wczorajszym posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Z kolei w województwie świętokrzyskim trwają prace nad umacnianiem newralgicznych punktów na Wiśle w powiecie sandomierskim. Planowane jest oczyszczenie z drzew i zakrzaczeń międzywala rzeki Wisły na obszarze powiatu sandomierskiego. Wojewoda świętokrzyska zwróciła się do Ministra Obrony Narodowej o wsparcie i wydzielenie 200 żołnierzy wojsk inżynieryjnych oraz sprzętu do wycinki drzew i zakrzaczeń. Dodatkowo do Sandomierza zadysponowano siły i środki Państwowej Straży Pożarnej z Częstochowy i Krakowa.
Prawie 400 interwencji w Małopolsce
Na terenie 7 powiatów województwa małopolskiego prowadzono działania o charakterze prewencyjnym (kontrola prac ziemnych na obiektach hydrotechnicznych, przygotowanie worków z piaskiem, czyszczenie klap przeciwpowodziowych).
- Ponad 380 razy interweniowała w czwartek małopolska straż pożarna. W całym powiecie suskim ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w Szczawnicy, Zakopanem, Nowym Targu i Krościenku – poinformował rzecznik wojewody małopolskiego Jan Brodowski. Najwięcej interwencji odnotowali strażacy w powiatach nowotarskim i nowosądeckim, wyjeżdżali tam głównie do zalanych piwnic, a także do usuwania powalonych drzew. Najwięcej szkód w gospodarstwach domowych ulewy spowodowały w Szczawnicy, gdzie mocno przybrał górski potok Grajcarek. W Zakopanem koparki udrażniały koryto potoku Olczyskiego w Jaszczurówce, gdzie konary blokowały przepływ wody. W Tatrach od środy pada śnieg. Na Kasprowym Wierchu jest już go ponad metr. W czwartek po południu ratownicy TOPR ogłosili trzeci stopień zagrożenia lawinowego.
"Obawiamy się lokalnych punktowych podtopień"
W czwartek Rafał Trzaskowi, minister administracji i cyfryzacji odwiedził województwa: podkarpackie, świętokrzyskie i małopolskie. Szef MAC był we Wrzawach w gminie Gorzyce (woj. podkarpackie), gdzie trwają prace inwestycyjno-remontowe na wałach w widłach Wisły i Sanu. W Sandomierzu spotkał się z wojewodą i przedstawicielami służb kryzysowych, by porozmawiać o obecnym stanie zabezpieczenia wałów przeciwpowodziowych, a także o planach na wypadek nagłego wzrostu stanu wody w Wiśle. Premier Donald Tusk podczas spotkania z dziennikarzami w Zabierzowie Bocheńskim przyznał, że istnieje ryzyko wystąpienia podtopień. - Obawiamy się lokalnych, punktowych podtopień na Podkarpaciu i Podhalu - powiedział. - Na razie jest tak 50 na 50 - dodał premier, dopowiadając na pytanie o zagrożenie powodziami.
Miejscami obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe
W czwartek o poranku Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach informowało, że stany ostrzegawcze nad ranem były przekroczone na Wiśle w Skoczowie i Jawiszowicach, Brennicy w Górach Wielkich, Pszczynce w Pszczynie, na Brynicy w Kozłowej Górze, na Żabniczance w Żabnicy, na Koszarawie w Pewli Małej i na Białej w okolicach Czechowic-Dziedzic.
W powiecie cieszyńskim starosta Jerzy Nogowczyk ogłosił w czwartek pogotowie przeciwpowodziowe. Już od środy obowiązuje ono w w Bielsku-Białej.
Po porannym posiedzeniu wojewódzkiego sztabu kryzysowego wojewoda śląski uspokajał, że prognozy w czwartek są lepsze niż jeszcze dzień wcześniej. - Jesteśmy dziś większymi optymistami niż wczoraj; prognozy są lepsze, ale trzeba pamiętać, że to tylko prognozy, które mogą zostać zweryfikowane - zaznaczył Litwa. Wskazał też, że najbardziej zagrożone są obecnie tereny górskie - powyżej gotowych na przyjęcie znacznych ilości wody zbiorników retencyjnych.
Miejscami spadnie 50 l deszczu
Rano najmocniej padało na Śląsku, natomiast w Małopolsce i na Podkarpaciu opady były umiarkowane albo słabe. - W górach gdzieniegdzie w ciągu ostatniej doby spadło 30 l wody na metr kwadratowy, czyli tyle, ile mówiły prognozy - powiedział przed godz. 7 Wasilewski.
Największe wartości opadów odnotowano w czwartek nad ranem w woj. małopolskim i w woj. śląskim. - Na Hali Ornak w ciągu doby spadło 113 l/mkw., a kolei w Brennej Leśnicy niecałe 70 l/mkw. - poinformował Mieczysław Ostojski, dyrektor IMGW.
Prognozy zapowiadają kolejne opady i możliwość przekroczenia w niektórych miejscach stanów alarmowych. - Ponownie zaczęło mocno padać w południowej części kraju - myślę o Podkarpaciu, Bieszczadach i Małopolsce - informowała przed południem prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski. - Opady mają przemieszczać się teraz w głąb Polski i w ciągu nadchodzących godzin mogą być intensywne i sprawiać nowe problemy - dodał.
Jak podało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, w czwartek na Górnym Śląsku, w Małopolsce, na Kielecczyźnie, Podkarpaciu oraz na Lubelszczyźnie prognozowane są opady wysokości 20-40 l/mkw., na południu Małopolski miejscami 50 l/mkw. Wysoko w Tatrach zamiast deszczu spadnie śnieg - przybędzie go około 25 cm.
W nocy prognozowana wysokość opadu na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, Kielecczyźnie, w Małopolsce, na Górnym Śląsku i południu Opolszczyzny przewidywane są opady deszczu w wysokości 20-40 l/mkw. Wysoko w Tatrach pokrywa śnieżna może powiększyć się o kolejne 25 cm.
Możliwe "szybkie powodzie"
Według przedstawicieli Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w ciągu następnych 48 godzin niewykluczone będą lokalne podtopienia, ale jeszcze nie powódź. Według prognoz od soboty opady będą się już wygaszać.
- Nie ma powodzi - zaznaczył Mieczysław Ostojski i dodał, że sytuacja jest o wiele lepsza niż w 2010 roku. Zapowiedział jednak, że możliwe będą lokalne podtopienia czy nawet "flash floody", czyli tzw. szybkie powodzie. - Na to nie mamy wpływu - jak lokalnie spadnie gdzieś dużo opadów, takie zjawisko może się pojawić - powiedział dyrektor IMGW.
Zaznaczył jednak, że więcej na ten temat będzie można powiedzieć dopiero w sobotę, kiedy woda spłynie do rzek i zacznie formować się fala wezbraniowa. Jak dodał, jeśli zadziałają właściwie zbiorniki retencyjne falę tę "powinniśmy bezpiecznie doprowadzić do Bałtyku". CZYTAJ WIĘCEJ
Intensywne opady to efekt oddziaływania niżu Yvette zlokalizowanego nad Bałkanami, który sprowadza do Polski wilgotne powietrze. W związku z prognozowanymi dużymi sumami deszczu Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje możliwość wezbrania niektórych rzek z przekroczeniami stanów ostrzegawczych i alarmowych.
Tu mogą zostać przekroczone stany alarmowe:
Śląsk
"W związku z prognozowanymi intensywnymi opadami deszczu, w okresie obowiązywania ostrzeżenia, w zlewniach: Małej Wisły, Przemszy oraz Soły, prognozowany jest wzrost poziomu wody do strefy stanów wysokich z przekroczeniem stanów ostrzegawczych, a w dalszej kolejności stanów alarmowych" - informuje najnowszy komunikat IMGW.
Prawdopodobieństwo, że tak się stanie, wynosi 90 proc. Ostrzeżenie to obowiązuje do godz. 20.00 w piątek 16 maja.
W czwartek od południa do piątkowego poranka w woj. śląskim może natomiast wiać silny wiatr. Według ostrzeżenia biura prognoz meteorologicznych krakowskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wiatr z północnego wschodu i północy może wiać ze średnią prędkością 30-40 km/h, w porywach do 80 km/h.
Małopolska
Poziom wody w rzece Białce wynosił wcześnie rano, 2,6 m, czyli 0,6 m poniżej stanu ostrzegawczego. - Wody zdecydowanie więcej , niż w spokojne dni, nurt jest dość wartki dość, dość szybki i to musi robić wrażenie. Ale deszczu w ciągu ostatnich godzin spadło zdecydowanie mniej, niż spodziewali się tego synoptycy - relacjonował reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz.
- Ale tutaj na tym terenie wszystko ma rozpocząć się w trakcie dnia, za kilka godzin. Między godziną 14 a 20 ma najbardziej intensywnie padać - podkreślił. Po tak intensywnych opadach poziom wód może znacznie wzrosnąć.
"W związku z prognozowanymi intensywnymi opadami deszczu, w okresie obowiązywania ostrzeżenia, w zlewniach: Soły, Skawy, Raby, Dunajca, Ropy oraz na mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły na terenie województwa, prognozowany jest wzrost poziomu wody do strefy stanów wysokich z przekroczeniem stanów ostrzegawczych, a w dalszej kolejności stanów alarmowych. Na Wiśle prognozowany jest wzrost poziomu wody do strefy stanów wysokich z możliwością przekroczenia stanów ostrzegawczych" - ostrzega IMGW.
Ostrzeżenie to obowiązuje do godz. 20.00 w piątek 16 maja. Prawdopodobieństwo, że tak się stanie, wynosi 85 proc.
Podkarpacie
"W związku z prognozowanymi intensywnymi opadami deszczu, w okresie obowiązywania ostrzeżenia, w zlewniach: Wisłoki, Wisłoka, Sanu oraz na mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły na terenie województwa, prognozowany jest wzrost poziomu wody do strefy stanów wysokich z przekroczeniem stanów ostrzegawczych, a w dalszej kolejności stanów alarmowych. Na Wiśle prognozowany jest wzrost poziomu wody do strefy stanów wysokich z możliwością przekroczenia stanów ostrzegawczych" - informuje IMGW.
Ostrzeżenie to obowiązuje do godz. 20.00 w piątek 16 maja. Prawdopodobieństwo, że tak się stanie, wynosi 90 proc.
IMGW ostrzega też o możliwych wezbraniach rzek z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. Takie ostrzeżenia, o prawdopodobieństwie 85 proc. obowiązują od godz. 9 dnia 15.05 do godz. 9 dnia 17.05 dla województw: świętokrzyskiego (w zlewniach: Nidy, Czarnej Staszowskiej, Koprzywianki, Kamiennej oraz na mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły na terenie województwa) oraz lubelskiego (w zlewniach: Wieprza, Bugu po profil Krzyczew, na mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły na terenie województwa oraz w zlewniach zurbanizowanych).
Mobilizacja straży
Cały czas trwają przygotowania na wystąpienie podtopień. Komendant śląskiej straży pożarnej nadbrygadier Marek Rączka poinformował, że strażacy wytypowali trzy powiaty, które uznali za potencjalnie najbardziej zagrożone: żywiecki, bielski i bieruńsko-lędziński. - Zgromadziliśmy tam odpowiednie siły i środki - zapowiedział Rączka.
Strażacy koncentrują się też na rejonie Bielska-Białej i Goczałkowic, m.in. wokół rzeki Iłowniczanki, na razie stale patrolując wały i przepusty. Na Żywieczczyźnie nawet większym problemem niż woda stał się wiatr. Strażacy odnotowali już pierwsze interwencje związane z połamanymi konarami drzew.
Wcześniej strażacy doraźnie naprawili stwierdzone podczas ostatniego przeglądu uszkodzenie odcinka wału w miejscowości Iłownica w powiecie bielskim, tworząc tam drewniane rusztowanie wypełnione workami z piaskiem. Wszystkie zbiorniki retencyjne w regionie (poza jednym, niewielkim, w Czańcu na Sole) miały utrzymywane w ostatnich godzinach rezerwy.
Wzmacniają wały, szykują pompy
Jak poinformował w środę późnym wieczorem rzecznik małopolskiej straży pożarnej, do działań w regionie z Wielkopolski zadysponowano: 33 strażaków: 12 zastępów, 2 łodzie, 2 pompy dużej wydajności, 2 kontenery przeciwpowodziowe.
Na Podkarpaciu dwa zastępy strażaków i kilkunastu kursantów z ośrodka szkoleniowego w Nisku wzmacnia wał w miejscowości Wrzawy w pow. tarnobrzeskim wzdłuż Sanu i Wisły. Do Niska wyruszyła też kompania z woj. mazowieckiego. CZYTAJ WIĘCEJ O UMACNIANIU WAŁÓW
Autor: js,kt/map / Źródło: TVN24, IMGW, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA