W Tatrach wieje halny. W wyniku powalonych drzew zablokowana została droga z Zakopanego do Morskiego Oka. Niebezpiecznie jest w Beskidach, gdzie mężczyzna raniony przez drzewo trafił do szpitala. W ciągu ostatniej doby strażacy na południu kraju przeprowadzili kilkaset interwencji.
W niedzielę rano porywy wiatru w Tatrach osiągały prędkość do 180 kilometrów na godzinę – poinformował dyżurny Wysokogórskiego Obserwatorium Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej na Kasprowym Wierchu.
Przez silny wiatr od soboty nad ranem do niedzielnego poranku zakopiańscy strażacy interweniowali 43 razy, głównie usuwali powalone drzewa. W niedzielę rano zablokowały przejazd drogą z Zakopanego w kierunku Morskiego Oka na odcinku Cyrhla - Brzeziny. Strażacy usuwają zatory.
- Dotychczas nie ma osób poszkodowanych ani uszkodzonych budynków. Powalone drzewa spadły na ciągnik i samochód. Ponadto uszkadzają linie energetyczne i telefoniczne, ale głównie wyjeżdżamy do usuwania drzew z jedni - powiedział rzecznik zakopiańskiej straży pożarnej Andrzej Król-Łęgowski.
Ranny mężczyzna
Na Żywiecczyźnie w Beskidach strażacy interweniowali kilkunastokrotnie przy usuwaniu złamanych drzew. W Międzybrodziu Żywieckim jedno z nich upadło na człowieka. Oficer dyżurny powiatowej straży pożarnej poinformował, że poszkodowany 56-latek doznał otwartego złamania nogi. - Pogotowie zabrało go szpitala – podał.
Mocno wiało też w rejonie Bielska-Białej, ale tu strażacy mieli nieco mniej pracy. W górach, mimo wichury, działają koleje linowe. Ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zaapelowali do turystów o ostrożność. Należy obserwować drzewa, ponieważ przy wietrze mogą spadać gałęzie.
"Zagrożenie dla zdrowia i życia"
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego odradzają wszelkich wyjść w góry. "Wieje bardzo silny wiatr, który utrudnia bądź uniemożliwia wędrowanie. Na szlakach wiatr łamie gałęzie i drzewa, co stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Odradzamy wyjścia w góry w takich warunkach" czytamy w komunikacie TPN.
Bez prądu
164 razy interweniowali w ostatnich godzinach strażacy w województwie śląskim usuwając skutki silnego wiatru. W niedzielę rano 1168 odbiorców pozostawało bez energii elektrycznej, głównie w powiatach: pszczyńskim, raciborskim, żywieckim. 17 stacji zasilania było pozbawionych prądu.
Jak podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach: cieszyńskim - 25, gliwickim - 22, bielskim - 15, żywieckim - 11. Uszkodzone zostały dachy na dwóch budynkach: mieszkalnym oraz handlowo-usługowym.
Kilkaset interwencji
Ostatniej doby straż pożarna podjęła 535 interwencji związanych z pogodą. Głównie było to usuwanie wiatrołomów - przekazał w niedzielę rano rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej starszy kapitan Krzysztof Batorski. Jak poinformował rzecznik PSP, najwięcej interwencji w związku z wiatrem strażacy podjęli na: Śląsku - 123, Dolnym Śląsku - 102 i Opolszczyźnie - 79.
Zerwane konary w Opolskiem
Ponad sto razy opolscy strażacy uczestniczyli w interwencjach po wichurach, które przeszły nad województwem w nocy z soboty na niedzielę - poinformował oficer dyżurny KW Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. Wiatr największe szkody poczynił w powiatach nyskim i opolskim. Nikt nie odniósł obrażeń, jednak strażacy musieli interweniować w wielu miejscach, gdzie wiatr zerwał konary drzew lub elementy infrastruktury energetycznej. - Mieliśmy 114 wezwań. Najwięcej dotyczyło przewróconych drzew i zerwanych konarów, które blokowały jezdnię. Mieliśmy także kilka przypadków zerwanych linii energetycznych. Jeżeli chodzi o mienie, to tylko w jednym z budynków wiatr zerwał część poszycia dachowego. W tej chwili mamy jeszcze pojedyncze wezwania na południu województwa związane z usuwaniem skutków nocnych wichur - powiedział dyżurny KW PSP w Opolu.
Jak powstaje halny?
O wietrze halnym mówimy w przypadku zjawiska fenowego. To ciepły, suchy i porywisty wiatr. Powstaje na skutek różnic ciśnienia pomiędzy stronami grzbietu górskiego - po stronie południowej znajduje się wyż, zaś po północnej niż. Po stronie nawietrznej powietrze unosi się wzdłuż stoku, ochładza i pozbywa pary wodnej. Skutkiem tego zjawiska jest powstanie chmur i charakterystycznego białego wału chmur. Po stronie zawietrznej powietrze zaczyna się ocieplać, a jego wilgotność względna zaczyna spadać.
Autor: ps/dd / Źródło: PAP, IMGW