W niektórych miejscach na świecie widok jaszczurki wspinającej się po ścianie nie jest niczym niezwykłym. W Australii pewien mężczyzna mógł się jednak przestraszyć, bo gad, który siedział na jego domu, miał 1,5 metra długości.
Mówi się, że to w Ameryce wszystko jest największe i najdroższe, jednak powinniśmy najpierw przyjrzeć się Australii. Tam też wiele rzeczy jest większych i zdecydowanie bardziej niebezpiecznych niż w innych częściach świata. Doskonałym tego przykładem może być zdjęcie ogromnego, 1,5-metrowego warana, wspinającego się po budynku, zrobione przez Erica Hollanda w mieście Thurgoona w Nowej Południowej Walii. Mężczyzna po zobaczeniu stworzenia na swoim domu doznał szoku.
- Gdy wyszedłem z szopy, zauważyłem ruch. Spojrzałem i pomyślałem: co to jest? Gdy otrząsnąłem się z szoku, poszedłem do domu po aparat - przekazał Holland portalowi The Guardian.
Waran kolorowy
"Potwór" wspinający się po elewacji to waran kolorowy (Varanus varius), mogący dorastać nawet do dwóch metrów. Ten ogromny australijski gad jest mięsożerny, ale na szczęście nie żywi się ludźmi. W skład jego diety wchodzą głównie ptaki i ich jaja, małe ssaki, a także inne gady. Nie znaczy to jednak, że nie jest stanowi zagrożenia dla ludzi. Nie należy wchodzić z nim w interakcje, bo ich ugryzienie może być niebezpieczne.
Nie zmienia to faktu, że zobaczenie tej ogromnej jaszczurki w terenie zabudowanym, stanowi rzadkość. Warany są zazwyczaj bojaźliwe i wycofane. Unikają zgiełku i ludzi, a najchętniej zaszywają się w buszu na wschodzie Australii.
W związku z postępującą urbanizacją i rozwojem infrastruktury, obszar, na którym zwierzęta mogą swobodnie żyć, jest coraz bardziej ograniczony. Nic więc dziwnego, że znacznie częściej trafiają do miast i zbliżają się do ludzi, m.in. w poszukiwaniu pożywienia. Co roku w Zakopanem niedźwiedzie odwiedzają miasto.
Autor: zupi/jap / Źródło: IFL Science, The Guardian