Brak prądu w tysiącach gospodarstw. Wzrosła liczba poszkodowanych

Rzecznik Straży Pożarnej Paweł Frątczak w rozmowie dotyczącej usuwania skutków nawałnic
Rzecznik Straży Pożarnej Paweł Frątczak w rozmowie dotyczącej usuwania skutków nawałnic
tvn24
Rzecznik Straży Pożarnej Paweł Frątczak w rozmowie dotyczącej usuwania skutków nawałnictvn24

Prawie 3600 odbiorców z województwa pomorskiego nadal nie ma prądu po gwałtownych burzach, które przeszły nad regionem tydzień temu. Zaraz po przejściu nawałnicy, w kulminacyjnym momencie energii elektrycznej nie miało około 130 tysięcy gospodarstw.

Nawałnica tragicznej nocy z piątku na sobotę, która doprowadziła do śmierci sześciu osób, spowodowała również wiele innych zniszczeń oraz sparaliżowała lub odcięła od prądu niektóre wsie i miejscowości. Służby porządkowe informują, że skutki rozszalałej wichury będą usuwane nie tygodniami, a nawet miesiącami.

Nadal brak prądu

W niedzielę wieczorem starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej, podał, że od 10 sierpnia w całej Polsce straż pożarna interweniowała 24284 razy: najwięcej na Kujawach i Pomorzu (7298), w Wielkopolsce (5560), na Pomorzu (3674) oraz na Dolnym Śląsku (1199). W akcjach brało udział 21018 jednostek SP oraz 90795 strażaków.

Łączna liczba budynków uszkodzonych w wyniku burz wynosi 4705, z czego 3387 to budynki mieszkalne. Najwięcej uszkodzeń było w woj. kujawsko-pomorskim - 2884.

Bez prądu, jak poinformował Frątczak, jest 8 tys. 747 gospodarstw domowych, przy czym - jak podkreślił - 3594 w woj. pomorskim i 1463 w woj. kujawsko pomorskim.

Wyłączone są 152 stacje transformatorowe średniego i niskiego napięcia. Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku Krzysztof Szewel poinformował w niedzielę, że najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie kartuskim i chojnickim.

Spółka Energa Operator informuje, że w gminach Dziemiany, Lipusz i Żukowo dostawy energii elektrycznej powinny być przywrócone do końca dnia.

Kolejni poszkodowani

Bilans ofiar śmiertelnych się nie zmienił i nadal wynosi sześć osób; wzrosła liczba osób poszkodowanych - do 57, w tym 18 strażaków.

Rytel. Stan po nawałnicy

- Czujemy, że natura wyrwała nam serce, a tym sercem dla nas był las - powiedział we wtorek sołtys sołectwa Rytel w województwie pomorskim Łukasz Ossowski. Miejscowość niedaleko Czerska jest jedną z wielu dotkniętych przez burzę i nawałnicę, która przeszła w Pomorskiem w nocy z piątku na sobotę.

- Sołectwo ma dziewięć tysięcy hektarów, a zniszczonych zostało osiem tysięcy hektarów lasu - powiedział dziennikarzom sołtys.

Podkreślił, że żywioł całkowicie zmienił dotychczasowe życie w Rytlu.

- Mieszkam pod lasem, a teraz do lasu mam około czterech kilometrów. Rytel słynął z jagód i kurek. Niektórzy jeszcze parę lat temu ze sprzedaży runa leśnego, tego co zebrali w lesie od rana do wieczora, byli w stanie pobudować w stanie surowym dom - mówił Ossowski.

Służby nie ukrywają, że proces przywracania tego lasu do stanu, w którym będzie można choćby pomyśleć o odbudowie całego ekosystemu, potrwa lata, a w te działania zaangażowane jest kilka nadleśnictw. Ich władze ogłosiły całkowity zakaz wchodzenia do lasów, gdyż te nieliczne drzewa, które przetrwały, są poważnie osłabione i z łatwością mogą runąć na spacerowiczów.

Ponadto przy tylu zawalonych konarach ryzyko pożarów, podsycanych przez olejki eteryczne wydostające się z konarów, gwałtownie wzrosło.

Sołtys powiedział także, że nawałnica uszkodziła 150 domów w miejscowości, liczącej około trzech tysięcy mieszkańców. Kilka budynków straciło dachy, a ich mieszkańcy przeprowadzili się do krewnych.

Zniszczone domy i brak prądu w Rytlu
Zniszczone domy i brak prądu w Rytlutvn24

Minister środowiska ocenia: katastrofa

Usuwanie drewna zniszczonego w nawałnicach potrwa dwa lub trzy lata - ocenił w czwartek w Radio Maryja minister środowiska Jan Szyszko. - Dwa lub trzy lata będzie usuwane drewno, które zostało połamane, zniszczone. W pierwszej kolejności zostaną oczywiście usunięte te [konary] przy drogach. Będzie usuwane leżące drewno z pól, po to, żeby te szkody w jakiś sposób naprawić – powiedział minister.

Zaznaczył, że w życiu nie widział tego rodzaju katastrofy:

- W tej chwili, z tego, co wiem, nadal szacowane są szkody - stwierdził. - Jest zniszczonych ponad 500 domostw. To jest ogromna trauma dla miejscowej ludności. Rząd robi, co może, żeby na bieżąco pomagać mieszkańcom, żeby zabezpieczyć też te budynki przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi - mówił.

Minister poinformował, że zniszczeniu uległo ponad 40 tys. hektarów lasu, czyli 8 mln metrów sześć. drewna, co oznacza największą liczbę wiatrołomów zanotowaną w historii Polski. Dodał, że informowano go, iż na terenie kataklizmu pracuje ponad 3000 osób.

Wzajemna pomoc

Sołtys Rytla jest pod wrażeniem wsparcia, jakiego udzielają zwykli mieszkańcy.

- Od rana jest tu chyba z tysiąc osób. Serce rośnie, kiedy słyszy się tyle pozytywnych słów i widzi się tak dużo dobrej woli ludzi, którzy bezinteresownie nam pomagają. Ludzie przynoszą wszystko, co potrzebne, od jedzenia po paliwo do agregatów prądotwórczych. Nie mamy do nikogo pretensji. Pomocy ze strony państwa - wojska i ciężkiego sprzętu - najbardziej oczekiwaliśmy w sobotę rano - dodał.

Zobacz, jak pomóc ofiarom nawałnic.

Obejrzyj materiał z chojnickiego lasu:

Lata potrwa przywracanie połaci chojnickich lasów do porządku
Lata potrwa przywracanie połaci chojnickich lasów do porządkutvn24

Pomoc harcerzom

- Mieszkańcy wsi Lotyń przyszli nam z pomocą jako pierwsi – napisał we wtorek naczelnik harcerzy Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej harcmistrz Robert Kowalski. Zaznaczył, że dzięki temu dostali najważniejsze, czyli nadzieję, że ktoś nimi się interesuje. Harcerze zorganizują pomoc dla zniszczonej miejscowości. Kowalski napisał, że w nocy z 10 na 11 sierpnia, gdy wichura połamała drzewa, do obozu pomiędzy wsiami Suszek a Lotyń najszybciej dotarła grupa z Lotynia, również dzięki wskazówkom mieszkańców jak ominąć najtrudniejsze przeszkody na leśnych drogach. Oni znają te łąki i lasy jak własną kieszeń.

Jak zaznaczył, ratownicy z Lotynia dowiedzieli się, że z większością harcerzy wszystko w porządku. Wszyscy mieli jedną myśl: to cud, że prawie wszyscy są w bardzo dobrym stanie.

Jak podał Kowalski, później trwały poszukiwania jeszcze jednej osoby.

Naczelnik harcerzy relacjonował, że mieszkańcy zaczynali przeczesywać las na równi z instruktorami. To właśnie ktoś z mieszkańców odnalazł ostatnią osobę. Niestety nie można już jej było pomóc.

Jak poinformował Kowalski, do akcji pomocy harcerzom mieszkańcy wsi ruszyli zaraz po wichurach. Na pomoc wyruszyło jedenastu mężczyzn i jedna kobieta.

Naczelnik harcerzy relacjonował, że pozostali ich żegnali i prosili aby dawali znać, jak tylko znajdą harcerzy. Grupa przedzierała się przez wiatrołomy przez dwie godziny. "Normalnie byli w stanie dotrzeć do obozu w ciągu 30 minut" - napisał Kowalski.

Naczelnik harcerzy dodał, że ekipy ratownicze przedzierały się zarówno od strony Suszka, jak i od strony Lotynia. Około godziny 5.30 udało się udrożnić przejazd dla samochodów terenowych na odcinku: obóz harcerski-Lotyń. Karetki nie były w stanie dotrzeć na miejsce obozu.

Zmiany w harcerstwie

ZHR okręgu łódzkiego zapowiedział zmiany w organizacji wyjazdów. Władze starają się ustalić, czy komunikat o nadchodzącej nawałnicy nie dotarł do organizatorów wyjazdu harcerzy do Suszka. Aby takie sytuacje się nie powtarzały, rzecznik ZHR okręgu łódzkiego Grzegorz Bielawski stwierdził, że przy organizacji podobnych obozów niezbędne jest ustalanie lokalizacji z uwzględnieniem kwestii łączności.

- Będziemy się starali, żeby to bezpieczeństwo zwiększyć - zadeklarował rzecznik.

Następne obozy będą organizowane w przyszłe wakacje, ale harcerze już teraz decydują, jak nie dopuścić do podobnej tragedii. Uczestnikom obozu w Szustku zagwarantowano opiekę medyczną i psychologiczną. Dziś na godzinę 10.30 premier Beata Szydło zdecydowała się przeprowadzić zebranie w sprawie tamtej nawałnicy.

Zmiany w przepisach

Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński poinformował, że kończą się prace nad przepisami ws. przyznawania pomocy poszkodowanym i przepisów budowlanych dotyczących odbudowy i remontów zniszczonych domów. Już przekazano 34 mln zł na pomoc poszkodowanym przez nawałnice. - Upraszczamy procedury przekazywania środków finansowych, które będą wypłacane rodzinom poszkodowanym, tych zasiłków, które służą pierwszej pomocy - do 6 tys. zł, a następnie także tych większych zasiłków do 20 tys. zł. W tej chwili kończymy prace nad zmianami procedur, które umożliwią szybkie szacowanie strat i wypłacanie także tych większych form wsparcia związanych z koniecznością remontów i odbudowy infrastruktury mieszkalnej - powiedział w środę Zieliński w Radiu Maryja.

Wiceminister podał, że z rezerwy budżetowej już na wsparcie poszkodowanych przekazano 34 mln zł wojewodom z tych województw, które dotknęło nieszczęście.

Zieliński podkreślił, że według dotychczasowych przepisów większa pomoc do 100 tys. zł była przyznawana po przygotowaniu i przedstawieniu opinii przez uprawnionego rzeczoznawcę majątkowego. Zwrócił uwagę, że trzymanie się dotychczasowych reguł, przy tak dużej klęsce, powodowałoby, że wszystko trwałoby bardzo długo. Jak podkreślił, na etapie końcowym są prace prowadzone przez jego resort w porozumieniu z Ministerstwem Infrastruktury dotyczące uproszenia reguł, które pozwolą na szybsze szacowane szkód.

- Chodzi o to, żeby osoby z uprawnieniami budowlanymi, pracownicy nadzoru budowlanego mogły wyrażać opinie na temat wielkości i zakresu strat, żeby to w ramach postępowania komisji, które powołują gminy, mogło być podstawą do uruchamiania tej pomocy - stwierdził. - To dotyczy zasad udzielania wsparcia w sytuacjach szczególnych, noszących znamiona klęsk żywiołowych - dodał.

Zieliński zaznaczył, że drugą kwestią jest zmiana rozporządzenia, które dotyczy trybu postępowania przy odbudowie, budowie czy remontach zniszczonych obiektów.

- Chodzi o to, że tam, gdzie w normalnych warunkach potrzebne jest pozwolenie na budowę, decyzja o pozwoleniu na budowę i odbudowę, powinno wystarczyć jedynie zgłoszenie - wyjaśnił wiceszef MSWiA.

Autor: sj/aw/wd,AP/map / Źródło: PAP/ TVN24

Pozostałe wiadomości

Najbliższe dni przyniosą pochmurną aurę z przelotnymi opadami deszczu. W niektórych regionach w weekend mogą pojawić się burze z ulewami. Na początku przyszłego tygodnia silnie powieje.

Najpierw ulewy, później silny wiatr. W pogodzie będzie się działo

Najpierw ulewy, później silny wiatr. W pogodzie będzie się działo

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pogoda na jutro, czyli na piątek 01.08. W zdecydowanej większości kraju będzie pochmurno. Wystąpią również przelotne opady deszczu oraz lokalne burze z silnym wiatrem. W ciągu dnia termometry maksymalnie pokażą do 25 stopni Celsjusza.

Pogoda na jutro - 01.08. Zapowiada się deszczowy piątek

Pogoda na jutro - 01.08. Zapowiada się deszczowy piątek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Dla wszystkich zmęczonych mokrym i chłodnym latem mamy dobre wieści - widać już w prognozach temperaturę powyżej 30 stopni. Kiedy tylko szósta fala monsunu europejskiego dobiegnie końca, masy powietrza polarnomorskiego ustąpią miejsca tym ciepłym - znad południowej Europy oraz północnej Afryki. Maksima temperatury, które teraz wynoszą 20-25 stopni, wskoczą w przedział od 30 do 35 stopni. Lato śródziemnomorskie nie będzie trwać długo, ale pojawia się szansa na kilka dni z prawdziwym upałem.

Kiedy wróci upał? Amerykanie mają optymistyczne prognozy dla Polski

Kiedy wróci upał? Amerykanie mają optymistyczne prognozy dla Polski

Źródło:
TVN24+

W wyniku ekstremalnych ulew w chińskich miastach zginęły już 44 osoby. Jeden z największych zbiorników wodnych w Państwie Środka odnotował rekordowo wysoki poziom wody. Władze przyznają, że nie przygotowały się odpowiednio na tak groźną aurę.

Kolejne ofiary śmiertelne ulew. Władze przyznają się do błędu

Kolejne ofiary śmiertelne ulew. Władze przyznają się do błędu

Źródło:
Reuters, PAP, Chinanews.com, hangzhou.gov.cn, news.cctv.com

W Seulu, stolicy Korei Południowej, w lipcu odnotowano aż 22 noce tropikalne z rzędu. Jak przekazali meteorolodzy, to bezprecedensowa sytuacja, której nie zauważono dla tego miesiąca od początku prowadzenia pomiarów.

22 noce tropikalne z rzędu. W stolicy padł niechlubny rekord

22 noce tropikalne z rzędu. W stolicy padł niechlubny rekord

Źródło:
AFP, Al Jazeera

Pewien australijski kierowca trafił na nietypową przeszkodę podczas przejeżdżania przez rzekę w Parku Narodowym Kakadu. Był nią krokodyl ukrywający się w wodzie. Wideo ze zdarzenia stało się hitem w sieci.

Krokodyl utknął pod samochodem. "Nagranie jedyne w swoim rodzaju"

Krokodyl utknął pod samochodem. "Nagranie jedyne w swoim rodzaju"

Źródło:
ABC News, CNN

W miejscowości Święty Gaj na Żuławach Elbląskich w województwie warmińsko-mazurskim doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego rzeki Dzierzgoń. Z szerokiej na około 10 metrów wyrwy wylewają się masy wody, które spływają na naturalny polder. Na miejscu od wielu godzin trwa akcja służb. Ekspert wyjaśnił przyczyny trudnej sytuacji.

"Sytuacja jest dramatyczna". Woda zalewa pola

"Sytuacja jest dramatyczna". Woda zalewa pola

Aktualizacja:
Źródło:
KW PSP w Olsztynie, Gmina Rychliki, TVN24

Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) potwierdziła nowy rekord najdłuższego pioruna na świecie. Mierzył on ponad 800 kilometrów i zarejestrowano go w 2017 roku.

To najdłuższy piorun na świecie. "Niesamowita moc natury"

To najdłuższy piorun na świecie. "Niesamowita moc natury"

Źródło:
The Guardian, WMO

Za kilka tygodni dla Teheranu może nastąpić "dzień zero", kiedy w irańskiej stolicy całkowicie zabraknie wody - twierdzą eksperci. Kraj walczy z kryzysem. - Jeśli nie podejmiemy pilnych decyzji dzisiaj, w przyszłości znajdziemy się w sytuacji nie do rozwiązania - ostrzegł prezydent Iranu. Woda przyjeżdża do stolicy cysternami, a władze obniżyły jej ciśnienie niemal o połowę.

"Znajdziemy się w sytuacji nie do rozwiązania". Teheran w obawie przed "dniem zero"

"Znajdziemy się w sytuacji nie do rozwiązania". Teheran w obawie przed "dniem zero"

Źródło:
CNN

Badacze dokonali odkrycia nowego gatunku owada w australijskich lasach deszczowych. Masa i długość Acrophylla alta zaskoczyły naukowców.

Waży tyle, co piłka do golfa. Odkryli ogromnego owada

Waży tyle, co piłka do golfa. Odkryli ogromnego owada

Źródło:
Reuters

Norweskie służby zastrzeliły niedźwiedzia polarnego. Zwierzę zbliżyło się do domów mieszkalnych na wyspie Spitsbergen na Morzu Arktycznym.

Zastrzelono niedźwiedzia polarnego

Zastrzelono niedźwiedzia polarnego

Źródło:
PAP

Niedaleko Wysp Kurylskich wystąpiło silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,6 - podał niemiecki ośrodek geologiczny GFZ. Wstrząs odnotowano niedaleko Kamczatki, gdzie w środę doszło do jednego z najsilniejszych trzęsień ziemi w historii pomiarów.

Trzęsienie ziemi w pobliżu Wysp Kurylskich

Trzęsienie ziemi w pobliżu Wysp Kurylskich

Źródło:
Reuters, GFZ

Ponad milion osób we Włoszech żyje na terenach narażonych na wysokie i bardzo wysokie ryzyko wystąpienia osuwisk ziemi - oświadczył Włoski Instytut Ochrony Środowiska i Badań. W obliczu wzrastającego zagrożenia, powodowanego głównie przez zmiany klimatu, naukowcy przedstawili nowe narzędzie, które ma wspomóc bezpieczeństwo mieszkańców.

Ponad milion Włochów w niebezpieczeństwie. Pomóc ma AI

Ponad milion Włochów w niebezpieczeństwie. Pomóc ma AI

Źródło:
Reuters

Portugalia zmaga się z falą pożarów lasów i nieużytków rolnych. Obecnie najtrudniejsza sytuacja ma miejsce na północy i w centrum kraju. W wielu gminach prowadzone są akcje ewakuacyjne, z żywiołem walczą tysiące strażaków.

Kolejne ewakuacje przez pożary

Kolejne ewakuacje przez pożary

Źródło:
PAP

W nocy z wtorku na środę z wielką siłą zadrżała ziemia. Potężne trzęsienie o magnitudzie 8,8 u wybrzeży półwyspu Kamczatka na Dalekim Wschodzie Rosji zostało zakwalifikowane jako jedno z największych wydarzeń sejsmicznych.

Najsilniejsze trzęsienia ziemi w XXI wieku. To z Kamczatki może awansować w rankingu

Najsilniejsze trzęsienia ziemi w XXI wieku. To z Kamczatki może awansować w rankingu

Źródło:
TVN24+

W mediach pojawiły się nagrania i zdjęcia przedstawiające wieloryby wyrzucone na brzeg w Japonii. Do zdarzenia miało dojść mniej więcej w tym samym czasie, gdy na Pacyfiku nastąpiło potężne trzęsienie ziemi i wywołane nim tsunami. Eksperci zaznaczają jednak, że oba zdarzenia nie są ze sobą powiązane.

Wieloryby wyrzucone na brzeg przez tsunami? Ekspert wyjaśnia nagranie

Wieloryby wyrzucone na brzeg przez tsunami? Ekspert wyjaśnia nagranie

Źródło:
NHK, tvn24.pl

Trwa walka z pożarami, które szaleją w północnej Portugalii. W pobliżu miasta Arouca strażacy próbowali opanować ogień podchodzący niebezpiecznie blisko domów. Trudna sytuacja panuje także w parku narodowym Peneda-Geres, gdzie pali się od soboty.

Ogień otoczył wioskę. Pożar jak "cios w serce"

Ogień otoczył wioskę. Pożar jak "cios w serce"

Źródło:
Reuters, SIC Noticias

Ponad sto milionów mieszkańców Stanów Zjednoczonych zostało objętych alarmami przed ekstremalnym upałem. Skwar dotknął południowe i wschodnie regiony kraju. We wtorek w Nowym Jorku pobity został dzienny rekord sprzed ponad 70 lat.

Padają rekordy. Upał męczy sto milionów ludzi

Padają rekordy. Upał męczy sto milionów ludzi

Źródło:
PAP, NWS, NBC New York

Po najsilniejszym trzęsieniu ziemi od ponad 10 lat na Kamczatce wybuchł wulkan. Kluczewska Sopka wyrzuciła popiół na wysokość trzech kilometrów. I to może nie być koniec jej aktywności.

Zatrzęsła się ziemia, wybuchł wulkan

Zatrzęsła się ziemia, wybuchł wulkan

Źródło:
PAP, Reuters

Anita Werner, dziennikarka "Faktów" TVN, przebywa na wyspie Oahu na Hawajach. Opowiadała o tym, jak otrzymała alert przed tsunami i musiała ewakuować się w bezpieczne miejsce. - To, co było rzeczywiście lekko stresujące w tej sytuacji, to kolejka samochodów, które jechały w głąb wyspy, żeby być w bezpiecznym miejscu - mówiła.

Anita Werner: jak są ostrzeżenia przed tsunami, to robi to na człowieku wrażenie

Anita Werner: jak są ostrzeżenia przed tsunami, to robi to na człowieku wrażenie

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,8 - szóste największe w historii pomiarów i najsilniejsze na świecie od 14 lat - wystąpiło u wschodnich wybrzeży Kamczatki na Dalekim Wschodzie Rosji. Fale tsunami dotarły też między innymi do Japonii, Hawajów oraz do Zachodniego Wybrzeża USA. Do tej pory nie odnotowano jednak poważnych szkód, a w wielu regionach obniżono już poziom ostrzeżenia. Najbardziej zagrożonym regionem jest obecnie Ameryka Południowa.

Jedno z największych trzęsień ziemi w historii. Gdzie odwołano alarm, a gdzie nadal czekają na tsunami

Jedno z największych trzęsień ziemi w historii. Gdzie odwołano alarm, a gdzie nadal czekają na tsunami

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, Reuters

Bardzo silne trzęsienie ziemi zarejestrowano we wtorek w rejonie Kamczatki. W wielu krajach wydano ostrzeżenia przed tsunami. Jak mówił na antenie TVN24 Tomasz Wasilewski, prezenter tvnmeteo.pl, fala tsunami może przemieszczać się nawet z prędkością odrzutowca - 800 kilometrów na godzinę.

"Fala tsunami może przemieszczać się z prędkością odrzutowca"

"Fala tsunami może przemieszczać się z prędkością odrzutowca"

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

W wyniku silnego trzęsienia ziemi, które odnotowano u wschodnich wybrzeży Kamczatki, powstała fala tsunami. Dotarła ona między innymi do Hawajów. Na Kontakt24 napisały Polki przebywające na wyspach Oʻahu i Maui.

Relacje Polek z Hawajów: znajomi śpią w samochodzie, córki u nas na podłodze

Relacje Polek z Hawajów: znajomi śpią w samochodzie, córki u nas na podłodze

Źródło:
Kontakt24

W mieście Tamba położonym na wyspie Honsiu padł w środę nowy rekord ciepła dla Japonii. Termometry pokazały tam aż 41,2 stopnia Celsjusza - podała Japońska Agencja Meteorologiczna (JAM). Na terenie niemal całego kraju wydano ostrzeżenia przed ekstremalnym upałem.

Nowy rekord gorąca padł w Japonii

Nowy rekord gorąca padł w Japonii

Źródło:
PAP, AFP

Niż genueński przyniósł w ostatnich dniach wielu regionom kraju ulewny deszcz. Intensywne opady w połączeniu z temperaturą przekraczającą 20 stopni to idealne warunki do pojawienia się mnóstwa komarów i wzrostu aktywności kleszczy.

Po ulewach mogą się pojawić chmary komarów    

Po ulewach mogą się pojawić chmary komarów    

Źródło:
PAP

W prognozach pogody dla środkowej Europy natykamy się na pojęcie niżów genueńskich - systemów pogodowych niosących ze sobą ogromne ilości wilgoci. Chociaż towarzyszą one mieszkańcom Starego Kontynentu od wieków, wydaje się, że ostatnimi czasy słyszymy o nich coraz częściej. Czy teraz, w epoce zmian klimatu, Polska powinna coraz bardziej bać się tych niżów i ulew, które ze sobą niosą?

Czy Genua boi się niżów genueńskich?

Czy Genua boi się niżów genueńskich?

Źródło:
TVN24+

Burza tropikalna Co-May nawiedziła wschodnie Chiny. Z powodu zagrożenia ewakuowano ponad 280 tysięcy mieszkańców Szanghaju. W związku z trzęsieniem ziemi wydano dla tego miasta ostrzeżenie przed tsunami.

Setki tysięcy ewakuowanych, odwołane loty. Wydano alerty

Setki tysięcy ewakuowanych, odwołane loty. Wydano alerty

Źródło:
Reuters, PAP

Hongkong nawiedziły silne ulewy. We wtorek w mieście po raz pierwszy w tym roku obowiązywały najwyższe, czarne ostrzeżenia meteorologiczne. Intensywne opady deszczu doprowadziły do powstania spektakularnego "wodospadu" przy jednej z ulic.

Ekstremalne opady stworzyły spektakularny "wodospad"

Ekstremalne opady stworzyły spektakularny "wodospad"

Źródło:
Reuters, straitstimes.com, hongkong.fp

Gwałtowna pogoda nie daje Tajwanowi odetchnąć po przejściu tajfunu Danas. Wyspę nawiedziła kolejna porcja ulewnego deszczu, który doprowadził do powodzi. Utonęło w niej kilka tysięcy świń, a straty szacowane są na pół miliona dolarów.

"Woda sięga na dwa metry". Kilka tysięcy świń utonęło

"Woda sięga na dwa metry". Kilka tysięcy świń utonęło

Źródło:
Reuters, Focus Taiwan

Powodzie błyskawiczne to bardzo niebezpieczne zjawisko, które coraz częściej występuje w naszym kraju - ostrzegają eksperci. Obecnie ze skutkami poważnych zalań i podtopień zmagają się mieszkańcy południowych i południowo-wschodnich regionów Polski.

"Z niepozornej, na co dzień spokojnej i urokliwej rzeczki robi się piekło"

"Z niepozornej, na co dzień spokojnej i urokliwej rzeczki robi się piekło"

Źródło:
PAP

Mieszkańcy północnych regionów Chin zmagają się ze skutkami katastrofalnej powodzi wywołanej obfitymi opadami deszczu. W wyniku żywiołu zginęło co najmniej 30 osób, a ponad 80 tysięcy zostało ewakuowanych. Według władz ulewy mogą utrzymywać się do środy.

Coś takiego "spotyka się raz na setki lat"

Coś takiego "spotyka się raz na setki lat"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters