W akcji w Borach Tucholskich używane są specjalne maszyny leśne - harvestery, które służą do wstępnej obróbki drewna.
Powalone drzewa są oczyszczane z gałęzi, korzeni i cięte na kawałki, aby można było je od razu załadować na przyczepy samochodów.
Wyścig z czasem
Takich potężnych maszyn w Borach Tucholskich pracuje kilka. Leśnicy bowiem ścigają się z czasem. Drewno leżące w lesie niszczeje i z każdym dniem traci na wartości.
Opady deszczu doprowadzają do gnicia powalonych drzew. Do tej pory Lasom Państwowym udało się sprzedać pierwszą dużą partie drewna. Za milion trzysta tysięcy złotych zbyto tysiąc metrów sześciennych drewna. To zaledwie jedna dziesiąta stanu w Borach Tucholskich.
Ceny w dół
Po tym jak na rynku pojawiła się spora ilość nadprogramowego drewna, pochodzącego głównie z Borów Tucholskich, cena za ten surowiec spadła o 30 procent. Przed trąbą powietrzną Lasy Państwowe za metr sześcienny drewna otrzymywały 220 złotych. Obecnie o 50 zł mniej.
Komentarzy 4