Płacimy za 100-200 lat zaniedbań polegających na masowym obsadzeniu świerkiem naszych gór - mówi prof. Krzysztof Świerkosz z wydziału nauk biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Na duże znaczenie lasów w retencji wód wskazuje również dr Antoni Kostka z Centrum Strategii Środowiskowych. "Nie istnieje żadna sprzeczność pomiędzy rolą lasów a koniecznością budowania instalacji hydrotechnicznych. Jedno nie wyklucza drugiego", podkreślił.
- Powalone pnie leżące w poprzek stoku, wykroty, śródleśne bagienka, przytamowane rowy, mimo że to drobne elementy ekosystemu leśnego, to w skali zlewni potrafią znacząco spowolnić spływ wód. Nie mówiąc już o naturalnych lasach podmokłych lub stawach bobrowych. Koncentrujemy się na retencji technicznej i budowie zbiorników, tymczasem gotowe rozwiązania są w lesie - wskazał prof. Świerkosz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Przypomniał jednocześnie, że w Beskidach i w Sudetach większość lasów to monokulturowe świerczyny z początku tego wieku, albo jeszcze starsze. - Dziś one masowo zamierają i konieczna jest ich szybka przebudowa do lasów liściastych, które dopiero będą taką funkcję pełniły, ponieważ te monokultury świerkowe do tego się po prostu nie nadają - wyjaśnił naukowiec.
Las pomoże w powodzi?
Prof. Krzysztof Świerkosz podkreślił, że w przeciwnym razie w przyszłości woda będzie zrywać całe stoki z zamarłymi pniami. Ekspert, który jest też członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody, wyjaśnił, że lasy powinny działać jak gąbka - wchłaniać maksymalne ilości wody i zatrzymywać ją tak długo, jak to możliwe.
Zwrócił uwagę, że lasy górskie pełnią "ogromną rolę retencyjną i są bardzo ważne". "Najlepiej byłoby, gdybyśmy zostawili je w świętym spokoju, żeby nie pełniły one w pierwszym szeregu funkcji produkcji drewna, ale funkcję właśnie wodo- i glebochronną", stwierdził.
ZOBACZ TEŻ: Powódź oczami reporterów Kontakt24
"Blisko 100-200 lat zaniedbań"
Pytany o plany utworzenia parku narodowego wokół Śnieżnika ocenił, że "raczej się nie da" pogodzić ich z planami przebudowy drzewostanu. - Znam dość dobrze Masyw Śnieżnika. Są tam bardzo ładne i cenne partie starych lasów właśnie liściastych - buczyn - ale je wystarczy objąć rezerwatami. Są wysokogórskie lasy świerkowe, w których nie prowadzi się gospodarki już od lat. Też większość z nich jest lub niedługo będzie objęta ochroną. Natomiast nie widzę tam w tej chwili pola do stworzenia parku narodowego z przeważającą formą ochrony biernej. Lata prowadzonej gospodarki leśnej spowodowały, że jest tam za dużo monokultur świerkowych. Dlatego z takiego zdroworozsądkowego punktu widzenia ten park narodowy nie jest moim zdaniem najlepszym pomysłem - mówił ekspert w "GW".
Dodał, że "nie jest tak, że leśnicy wycinają lasy, bo im się tak podoba". - Planową gospodarkę leśną prowadzą od dawna i, niestety, w tej chwili zbieramy tego owoce. Można powiedzieć, że w ten sposób płacimy za te blisko 100-200 lat zaniedbań polegających na masowym obsadzeniu świerkiem naszych gór, w tym Masywu Śnieżnika - zaznaczył prof. Świerkosz. - Oczywiście pozyskiwane są także stare buczyny: to zupełnie inna sprawa, bo one powinny być zachowane dla przyszłych pokoleń w takim stanie, w jakim znamy je dziś - podkreślił.
Przebudowa lasów? Wyczucia "nie zawsze starcza"
Do zagadnienia lasów i powodzi odniósł się również dr Antoni Kostka, geolog i paleontolog z Centrum Strategii Środowiskowych. Jak zauważył we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych w poniedziałek, "lepsza gospodarka leśna w górach (a miejscami jej zarzucenie) nie jest panaceum na wszystkie problemy powodziowe. Gęsty, wielogatunkowy i wielowiekowy las powoduje lepszą retencję, ale deszczu nie powstrzyma" - ocenił Kostka. "Poza tym, żeby dojść do takiego stanu lasu, trzeba czasu i pracy; a elementem tej pracy może być też przebudowa świerkowych monokultur. Byle by jednak ostrożna i prowadzona z wyczuciem, którego jak się wydaje, nie zawsze starcza" - dodał.
Jak zaznaczył w dalszej części wpisu, "nie istnieje też żadna sprzeczność pomiędzy rolą lasów a koniecznością budowania instalacji hydrotechnicznych. Byleby mądrych, głównie takich jak suche zbiorniki, lub wręcz odsuwanie wałów od koryta rzeki. Jedno nie wyklucza drugiego".
ZOBACZ TEŻ: Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock