Co górskie lasy mają wspólnego z powodziami? "Konieczna jest ich szybka przebudowa"

shutterstock_758957917
Prezes Wód Polskich: Oława jest punktem najbardziej krytycznym
Źródło: TVN24
Płacimy za 100-200 lat zaniedbań polegających na masowym obsadzeniu świerkiem naszych gór - mówi prof. Krzysztof Świerkosz z wydziału nauk biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Na duże znaczenie lasów w retencji wód wskazuje również dr Antoni Kostka z Centrum Strategii Środowiskowych. "Nie istnieje żadna sprzeczność pomiędzy rolą lasów a koniecznością budowania instalacji hydrotechnicznych. Jedno nie wyklucza drugiego", podkreślił.

- Powalone pnie leżące w poprzek stoku, wykroty, śródleśne bagienka, przytamowane rowy, mimo że to drobne elementy ekosystemu leśnego, to w skali zlewni potrafią znacząco spowolnić spływ wód. Nie mówiąc już o naturalnych lasach podmokłych lub stawach bobrowych. Koncentrujemy się na retencji technicznej i budowie zbiorników, tymczasem gotowe rozwiązania są w lesie - wskazał prof. Świerkosz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Przypomniał jednocześnie, że w Beskidach i w Sudetach większość lasów to monokulturowe świerczyny z początku tego wieku, albo jeszcze starsze. - Dziś one masowo zamierają i konieczna jest ich szybka przebudowa do lasów liściastych, które dopiero będą taką funkcję pełniły, ponieważ te monokultury świerkowe do tego się po prostu nie nadają - wyjaśnił naukowiec.

ZOBACZ TEŻ: Jeden punkt na Odrze "najbardziej krytyczny", IMGW o zagrożeniu dla miasta nad Bobrem

Las pomoże w powodzi?

Prof. Krzysztof Świerkosz podkreślił, że w przeciwnym razie w przyszłości woda będzie zrywać całe stoki z zamarłymi pniami. Ekspert, który jest też członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody, wyjaśnił, że lasy powinny działać jak gąbka - wchłaniać maksymalne ilości wody i zatrzymywać ją tak długo, jak to możliwe.

Lądek-Zdrój po powodzi (17.09.2024)
Lądek-Zdrój po powodzi (17.09.2024)
Źródło: PAP/Krzysztof Cesarz

Zwrócił uwagę, że lasy górskie pełnią "ogromną rolę retencyjną i są bardzo ważne". "Najlepiej byłoby, gdybyśmy zostawili je w świętym spokoju, żeby nie pełniły one w pierwszym szeregu funkcji produkcji drewna, ale funkcję właśnie wodo- i glebochronną", stwierdził.

ZOBACZ TEŻ: Powódź oczami reporterów Kontakt24

"Blisko 100-200 lat zaniedbań"

Pytany o plany utworzenia parku narodowego wokół Śnieżnika ocenił, że "raczej się nie da" pogodzić ich z planami przebudowy drzewostanu. - Znam dość dobrze Masyw Śnieżnika. Są tam bardzo ładne i cenne partie starych lasów właśnie liściastych - buczyn - ale je wystarczy objąć rezerwatami. Są wysokogórskie lasy świerkowe, w których nie prowadzi się gospodarki już od lat. Też większość z nich jest lub niedługo będzie objęta ochroną. Natomiast nie widzę tam w tej chwili pola do stworzenia parku narodowego z przeważającą formą ochrony biernej. Lata prowadzonej gospodarki leśnej spowodowały, że jest tam za dużo monokultur świerkowych. Dlatego z takiego zdroworozsądkowego punktu widzenia ten park narodowy nie jest moim zdaniem najlepszym pomysłem - mówił ekspert w "GW".

Dodał, że "nie jest tak, że leśnicy wycinają lasy, bo im się tak podoba". - Planową gospodarkę leśną prowadzą od dawna i, niestety, w tej chwili zbieramy tego owoce. Można powiedzieć, że w ten sposób płacimy za te blisko 100-200 lat zaniedbań polegających na masowym obsadzeniu świerkiem naszych gór, w tym Masywu Śnieżnika - zaznaczył prof. Świerkosz. - Oczywiście pozyskiwane są także stare buczyny: to zupełnie inna sprawa, bo one powinny być zachowane dla przyszłych pokoleń w takim stanie, w jakim znamy je dziś - podkreślił.

Las na masywie Śnieżnika
Las na masywie Śnieżnika
Źródło: Shutterstock

Przebudowa lasów? Wyczucia "nie zawsze starcza"

Do zagadnienia lasów i powodzi odniósł się również dr Antoni Kostka, geolog i paleontolog z Centrum Strategii Środowiskowych. Jak zauważył we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych w poniedziałek, "lepsza gospodarka leśna w górach (a miejscami jej zarzucenie) nie jest panaceum na wszystkie problemy powodziowe. Gęsty, wielogatunkowy i wielowiekowy las powoduje lepszą retencję, ale deszczu nie powstrzyma" - ocenił Kostka. "Poza tym, żeby dojść do takiego stanu lasu, trzeba czasu i pracy; a elementem tej pracy może być też przebudowa świerkowych monokultur. Byle by jednak ostrożna i prowadzona z wyczuciem, którego jak się wydaje, nie zawsze starcza" - dodał.

Jak zaznaczył w dalszej części wpisu, "nie istnieje też żadna sprzeczność pomiędzy rolą lasów a koniecznością budowania instalacji hydrotechnicznych. Byleby mądrych, głównie takich jak suche zbiorniki, lub wręcz odsuwanie wałów od koryta rzeki. Jedno nie wyklucza drugiego".

Świerk pospolity (Picea abies)
Świerk pospolity (Picea abies)
Źródło: 295087926/Adobe Stock

ZOBACZ TEŻ: Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Czytaj także: