Obecne silne mrozy, których doświadczamy także w Polsce, to efekt ruchu mas powietrza na kuli ziemskiej. Przez nie do Azji i Europy wciska się arktyczne powietrze w tym samym czasie, gdy nad Arktykę niesione jest ciepłe powietrze znad Atlantyku.
- W tej chwili temperatura u wrót Arktyki, na Spitsbergenie, wzrasta do prawie 4 stopni - tłumaczyła w poniedziałek w "Faktach w Południe" w TVN24 Arleta Unton-Pyziołek. - W regionie bieguna północnego temperatura potrafi wzrastać do nawet zera stopni. Tam powinien w tej chwili panować silny mróz - podkreśliła.
Obecne temperatury w Arktyce - podają obserwatorzy pogody - są o 20 stopni Celsjusza wyższe niż zazwyczaj o tej porze.
Jaki jest tego powód?
Tłumaczyła to już kilka dni temu nasza synoptyk. "Wszystko za sprawą pewnego fenomenu nad biegunem północnym. Otóż w stratosferze, czyli warstwie atmosfery zalegającej nad troposferą, w której żyjemy, doszło do wielkiego zaburzenia. Na wysokość około 7-10 kilometrów nad Arktyką wdarło się wielkie ciepło i zaburzyło funkcjonowanie tak zwanego wiru polarnego. Zdarza się to co parę lat i na ogół właśnie w lutym" - pisała Arleta Unton-Pyziołek. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Tegoroczne anomalie są oceniane jako rekordowe.
Komentarzy 0