W Filadelfii doszło do debaty między Kamalą Harris i Donaldem Trumpem - kandydatami na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Harris mówiła, że Trump ma dyktatorskie zapędy i że gdyby był prezydentem, to Władimir Putin byłby już w Kijowie i "miał oko na resztę Europy, zaczynając od Polski". Zarzucała Trumpowi, że nie ma pomysłów na rozwiązywanie problemów i jedynie wykorzystuje je w kampanii. Były prezydent straszył z kolei III wojną światową, nie odpowiedział na pytanie, czy chciałby, by wojnę wygrała Ukraina i podzielił się modną ostatnio teorią spiskową mówiącą, że migranci z Haiti zjadają psy i koty Amerykanów. W trakcie debaty moderatorzy kilkakrotnie zwracali uwagę Trumpowi, że mija się z prawdą.