Zimbabwe i Zambia doświadczyły w niedzielę wieczorem całkowitej przerwy w dostawie prądu - przekazał w poniedziałek na konferencji prasowej Peter Mumba z zambijskiego ministerstwa energii.
Z powodu braku prądu wstrzymana została działalność szpitali, choć jak zapewniły władze Zambii, nie zmarł z tego powodu żaden pacjent. Nieprzyjemne chwile przeżyli górnicy wydobywający miedź w należącej do chińskiej spółki kopalni w Kalulushi w środkowej części kraju, którzy utknęli na kilka godzin w szybie. - Udało się ich uratować po dostarczeniu alternatywnej energii - zapewnił Peter Mumba.
Prąd udało się częściowo przywrócić w poniedziałek rano, a jego dostawcy w obu sąsiednich krajach – ZESA w Zimbabwe i ZESCO w Zambii - szukają obecnie przyczyny blackoutu.
Niedobory energii
Zimbabwe i Zambia przez cały mijający rok doświadczają poważnych niedoborów energii z powodu najniższego w historii poziomu wody w ogromnym sztucznym jeziorze Kariba, na którym znajduje się zarządzana wspólnie przez oba kraje elektrownia wodna.
Mieszkańcy Zimbabwe zmagają się z przerwami w dostawie prądu, które trwają nawet 18 i 20 godzin na dobę. Próba zrekompensowania słabej produkcji hydroelektrowni przez siłownie węglowe nie powiodła się, ponieważ są one stare i stale się psują.
Również w Zambii prąd jest reglamentowany i często można z niego korzystać jedynie godzinę lub dwie dziennie, a w wielu wioskach nie ma go wcale.
Zambia zwykle w godzinach szczytu musi dostarczać gospodarstwom domowym i firmom 2,4 tysiąca MW energii elektrycznej, ale susza sprawiła, że dostarcza teraz ledwo 1 tysiąc MW. Aby załagodzić sytuację, władze Zambii każdego miesiąca wydają 48 milionów dolarów na import energii z RPA i Mozambiku. Jak wyliczyli zambijscy ekonomiści, kraj stracił już 1,3 miliarda dolarów z powodu kryzysu energetycznego, co odpowiada 5 procentom PKB.
Zimbabwe również chciało importować prąd z RPA i Mozambiku, ale kraj zmaga się z kryzysem walutowym i nie ma czym za prąd zapłacić.
Oba kraje mają doskonałe warunki do korzystania z energii słonecznej, ale w przypadku Zambii stanowi ona zaledwie 0,7 procent krajowej produkcji energii, a w Zimbabwe to nieco mniej niż 4 procent.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images