Pod trawnikiem na skwerku w ukraińskim mieście Słowiańsk odkryto "masowy grób". Jak podaje przedstawiciel Human Rights Watch, było w nim co najmniej osiem ciał. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że zakopali je tam separatyści.
Znalezione ciała są w stanie rozkładu, co wskazuje na ich zakopanie wiele tygodni temu. W mogile może ich być więcej. Nie skończono jeszcze dokładnych badań nad identyfikacją. Nie wiadomo zatem kogo zakopali tam separatyści.
Ciała z ciężarówki
Informacje na temat zbiorowej mogiły przekazali władzom i HRW okoliczni mieszkańcy. Według nich 11 czerwca na mały skwerek zajechała koparka, która szybko wykopała w ziemi dziurę. Niedługo później przyjechała ciężarówka wojskowa. Dwóch separatystów zrzucało z niej do wykopu ciała owinięte w folię. Po około godzinie ta sama ciężarówka wróciła z drugą partią zwłok, które również zrzucono do dziury. Świadkowie nie są pewni, ile ciał łącznie trafiło do zbiorowej mogiły. Mogło ich być kilkanaście. Na pytania zaciekawionych mieszkańców separatyści odparli, że to "niezidentyfikowane ciała". Po zasypaniu mogiły sprowadzono na miejsce popa, który odmówił krótką modlitwę. Część okolicznych mieszkańców przypuszcza, że wrzucone do wykopu zwłoki pochodziły z pobliskiej kostnicy. W czasie kiedy je chowano, w Słowiańsku nie było od pewnego czasu prądu, co oznaczało, że nie działały chłodnie i ciała ulegały rozkładowi.
Efekty rządów separatystów
Ekshumacji niezidentyfikowanych zwłok przyglądało się grono mieszkańców, którzy poszukują swoich bliskich, zaginionych podczas trzech miesięcy okupacji miasta przez separatystów. Jedna kobieta powiedziała przedstawicielowi HRW, że bojówkarze zabrali jej męża w maju. 21. dnia tego miesiąca zadzwonił do niej i pożegnał się, mówiąc, że za 15 minut odbędzie się jego egzekucja. Następnego dnia zidentyfikowała jego ciało w kostnicy, ale separatyści nie oddali jej zwłok do pochowania. Nie wie, co się z nimi stało. Nie wie też, dlaczego zabito jej męża.
Inny obecny na miejscu cywil, "mężczyzna wyglądający na 30 lat", szukał swojego przyjaciela. Mężczyzna wdał się w bójkę na ulicy i został aresztowany przez separatystów. Nikt nigdy więcej go nie widział.
Podczas swoich rządów separatyści zaprowadzili drakońskie prawo, odwołując się do przepisów stosowanych przez władze radzieckie podczas II wojny światowej. Zachowały się dokumenty z posiedzeń "trybunałów wojskowych", które skazywały na śmierć na przykład za szabrownictwo. HRW dodaje, iż separatyści systematycznie porywali, bili i czasem torturowali osoby podejrzane o wspieranie sił rządowych.
Autor: mk/kka/zp / Źródło: HRW, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: HRW