Białoruski KGB oskarża go o zdradę i współpracę z CIA, a proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. 23-letni student Andrej Hajdukau może trafić za kraty nawet na 15 lat. Oskarżony, jak i działacze opozycji, twierdzą, że zarzuty są fałszywe, władzom brak dowodów, a sprawa przypomina procesy z czasów stalinowskich.
Proces Hajdukaua rozpocznie się w witebskim sądzie obwodowym 13 czerwca. Jak poinformował 30 maja szef KGB Walery Wakulczyk, proces odbędzie się przy zamkniętych drzwiach. Według relacji oskarżonego, KGB zarzuca mu współpracę z CIA.
Student, tokarz, opozycjonista
Hajdukau studiował chemię na Witebskim Uniwersytecie Państwowym oraz pracował jako tokarz w rafinerii w Nowopołocku. 23-latek udzielał się również w niezależnej organizacji "Forum Młodych Intelektualistów", gdzie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego.
Do aresztu trafił 8 listopada 2012 r., aresztowany przez funkcjonariuszy KGB, rzekomo "w momencie umieszczania skrytki z tajnymi dokumentami dla zagranicznych służb".
Żart o CIA
KGB na początku planowało oskarżyć studenta, który od ponad pół roku przebywa w areszcie, o "zamiar zgody na współpracę z CIA" za co grożą 2 lata więzienia. Na koniec jednak oficerowie doszli do wniosku, że Hajdukau już zgodził się na współpracę – co wg art. 365 kodeksu karnego kwalifikowane jest jako "zdrada ojczyzny", za co grozi kara od 7 do 15 lat więzienia.
Skąd wątek CIA? Według koordynatorki opozycyjnej Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji (BChD) w obwodzie witebskim Tacciany Sewiaryniec, KGB musiało podsłuchać, gdy Hajdukau żartował w rozmowie z innym członkiem BChD Ilją Bohdanowiczem, że jest finansowany przez CIA.
Według Sewiaryniec, zatrzymanie Hajdukaua może być związane z projektem w ramach "Partnerstwa Wschodniego", który aktywista miał przygotowywać razem z Bohdanowiczem.
List od oskarżonego
Więzienna cenzura przepuściła pierwszy list od Hajdukaua od momentu jego zatrzymania.
"Oskarżają mnie, że miałem stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Białorusi – czyli organizować zamach na konstytucyjny ład Republiki Białoruś, doprowadzić do zmiany politycznego kursu kraju, który nie odpowiada jej interesom. Możliwa wyrządzona szkoda mogłaby polegać na destabilizacji sytuacji społeczno-politycznej i w tym, że dla finansowania swojej dzielności chciałem wykorzystywać fundusze amerykańskiej ambasady (CIA według KGB)" – napisał oskarżony o szpiegostwo.
Apel o jawny proces
Białoruscy opozycjoniści i aktywiści społeczni domagają się otwartego procesu nad podejrzanym o szpiegostwo i zdradę ojczyzny studentem. Napisali oni list w tej sprawie do przewodniczącego Sądu Najwyższego, Prokuratura Generalnego i szefa KGB.
Podpisy pod listem złożyli m.in. lider opozycyjnej organizacji Uładzimir Niaklajeu, wiceprzewodnicząca Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Antonina Kawalewa, Dzianis Sadouski - wiceprzewodniczący "Młodego Frontu", Mikołaj Dzemidzienka - lider młodzieżowej organizacji "Alternatywa", aktywiści Hanna Szapućka i Ales Michaliku oraz obrońca praw człowieka Aleh Wołczak
"Uważamy, że utajnienie tej politycznej sprawy jest próbą ukrycia przed opinią publiczną szczegółów śledztwa oraz brak dowodów" – piszą w liście.
"Biorąc pod uwagę doniosłość +szpiegowskiej sprawy Hajdukowa+, pamiętając o procesach nad +szpiegami+ w latach 1930-40, domagamy się pełnego ujawnienia wszystkich materiałów sprawy od początku procesu, domagamy się, by wszystkie posiedzenia sądu były otwarte i jawne i odbywały się przy obecności prasy z możliwością prowadzenia relacji na żywo z budynku sadu i nagrywanie kamerą procesu sądowego […], wzywamy odpowiednie organy do zapewniania otwartości procesu sądowego , dzięki czemu wszyscy zainteresowani będą mogli wyciągnąć wnioski na temat zasadności oskarżeń i sprawiedliwości procesu" - piszą autorzy apelu.
Autor: //gak/k / Źródło: Belsat.eu
Źródło zdjęcia głównego: Gruszecki, CC BY-SA