Zastrzelili 15 policjantów


Kolejny akt wojny narkotykowej w Meksyku. W poniedziałkowych starciach kartele narkotykowe zabiły 15 policjantów. W sumie zginęły 43 osoby, większość w wewnętrznych porachunkach między gangami.

W jednej z zasadzek urządzonych przez zabójców z karteli w stanie Michoacan, zginęło 10 policjantów. Napastnicy najpierw zablokowali drogę ciężarówką, później zaatakowali policyjny konwój.

Michoacan jest zarazem rodzinnym stanem prezydenta Felipe Calderona i miejscem aktywności niezwykle potężnego kartelu La Familia.

Porachunki w więzieniu

Do porachunków gangów doszło nawet w więzieniu. W rezultacie strzelaniny, jaka wybuchła w więzieniu w mieście Mazatlan, w stanie Sinaloa, zginęło 29 więźniów. Trzech strażników więziennych zostało rannych.

Stan Sinaloa, położony na północnym zachodzie kraju, znany jest z upraw roślin służących do wyrobu narkotyków. Kontrolowany jest przez potężny gang o tej samej nazwie, który walczy z równie silnym konkurentem - gangiem Zetas.

Meksyk skąpany we krwi

Przez prawie cały Meksyk przetacza się bezprecedensowa fala wyjątkowo brutalnych aktów przemocy gangów walczących o rynek narkotyków i dążących do wyeliminowania konkurencji. Mimo represyjnych działań policji i wojska, sytuacja nie poprawia się.

Od 2006 roku wskutek przemocy związanej z narkotykami, zginęły w Meksyku co najmniej 23 tysiące osób.

Źródło: PAP, lex.pl