Protestujący w Atenach młodzi Grecy starli się w piątek z policją. Funkcjonariusze użyli granatów hukowych i gazu pieprzowego, chuligani odpowiedzieli kamieniami. Na miejscu jest wysłannik "Faktów" Cezary Grochot oraz TVN24 Wojciech Bojanowski, którego relację obejrzeliśmy w "Faktach z zagranicy" w TVN24 Biznes i Świat.
Krótkie starcie wybuchło pomiędzy grupką młodych ludzi a policją na Placu Konstytucji w Atenach na chwilę przez rozpoczęciem demonstracji zwolenników premiera Aleksisa Ciprasa, który wzywa do powiedzenia "nie" w niedzielnym referendum.
Demonstracja
Policja użyła gazu pieprzowego i granatów hukowych do rozpędzenia grupy kilkudziesięciu chuliganów, którzy rzucali kamieniami w rejonie greckiego parlamentu. Wielu zadymiarzy ubranych było na czarno, część miała na głowie kaski. Policji udało się bardzo szybko uspokoić grupę.
Służby obawiają się jednak, że zamieszki mogą wybuchnąć pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami porozumienia z wierzycielami.
Zwolennicy powiedzenia "tak" w referendum zebrali się w odległości ok. kilometra od zwolenników premiera Ciprasa.
Piątek jest ostatnim dniem kampanii informacyjnej przed niedzielnym referendum, w którym Grecy mają zdecydować, czy rząd powinien przyjąć warunki porozumienia z wierzycielami.
Greckie referendum
W miniony weekend rząd Grecji zapowiedział na 5 lipca referendum w sprawie warunków wsparcia dla Grecji, proponowanych przez wierzycieli. Obywatele Grecji mają wypowiedzieć się na temat programu pomocowego odrzuconego w zeszłym tygodniu przez grecki rząd.
Rząd zwrócił się też do strefy euro o przedłużenie programu pomocowego, który wygasł we wtorek w nocy. Ministrowie finansów państw eurolandu nie zgodzili się w sobotę na tę prośbę. Wygaśnięcie programu sprawiło, że Grecja nie otrzymała ostatniej raty pomocy w wysokości 7,2 mld euro. W związku z tym nie zapłaciła też przypadającej we wtorek raty należności do Międzynarodowego Funduszu Walutowego w wysokości 1,6 mld euro.
Autor: pk\mtom / Źródło: Sky News, Washington Post