Zamach odciął dostawy gazu do Izraela


Po raz trzeci w tym roku na Synaju wysadzono gazociąg, którym jest dostarczany gaz ziemny do Izraela i Jordanii. Władze nie mają wątpliwości, że to sabotaż. Według izraelskich ekspertów, za kolejnymi atakami stoją terroryści z palestyńskiego Hamasu lub Al-Kaidy.

Gazociąg został wysadzony w regionie Bir al-Abd w północnej części Synaju. Wybuch nie spowodował ofiar. Miejsce zamachu kordonem otoczyło wojsko. Nie wiadomo, jak poważne są uszkodzenia, ale dostawy gazu do Jordanii i Izraela zostały przerwane. Na miejscu ataku jest zespół ekspertów z firmy gazowej i egipskiego wojska, którzy "próbują zrozumieć co się stało".

Trudny handel

Po poprzednim ataku na gazociąg w kwietniu, dostawy gazu do Izraela zostały zawieszone na niemal dwa miesiące i wznowiono je mniej niż miesiąc temu. Pierwszy zamach na system tranzytu błękitnego paliwa przez Synaj miał miejsce w lutym.

Kwestia sprzedaży gazu do Izraela wywołuje w Egipcie od obalenia Hosniego Mubaraka liczne kontrowersje. Według niepotwierdzonych informacji wielka umowa na sprzedaż surowca została zawarta przy udziale wielkich łapówek dla członków poprzedniego reżimu. W wyniku tego gaz ma być sprzedawany poniżej cen rynkowych, czemu zaprzeczają egipskie władze i izraelskie firmy.

Gazociąg pomiędzy oboma krajami został uruchomiony w 2008 roku. Egipskie dostawy są dla Izraela i Jordanii podstawowym źródłem zaopatrzenia w gaz ziemny. Dla Jordanii stanowią one bowiem 80 procent ogólnego zapotrzebowania, zaś dla Izraela - 40 procent.

Źródło: CNN, PAP