Zabijała noworodki. Stanęła przed sądem


Mąż znalazł w zamrażarce ciała dwojga noworodków. Żona przyznała, że to ona zabiła ich wspólne dzieci. Dołożyła do tego wyznanie, że kilka lat wcześniej udusiła po porodzie jeszcze jedno dziecko. Sprawa wyszła na jaw w 2006 roku. Teraz Francuzka Veronique Courjault stanęła przed sądem.

Proces przeciw rozpoczął się we wtorek w Tours w środkowej Francji - w trzy lata po ujawnieniu zbrodni. 41-letnia Veronique Courjault przybyła do sądu w eskorcie policji, chroniącej ją przed dziesiątkami kamer i fotografów. Na początku posiedzenia sąd odrzucił prośbę adwokatów oskarżonej, by proces odbywał się przy drzwiach zamkniętych.

Nakryta w Seulu, sądzona w Tours

Bulwersującą opinię publiczną we Francji zbrodnię odkryto w lipcu 2006 roku w Seulu w Korei Południowej, gdy pracujący tam okresowo francuski inżynier Jean-Louis Courjault znalazł w zamrażarce ciała dwojga noworodków.

W toku dalszego śledztwa jego żona Veronique przyznała się, że zabiła dwójkę noworodków i zamroziła ich ciała. Ujawniła też, że kilka lat wcześniej - w 1999 roku - udusiła po porodzie inne dziecko z tego małżeństwa, a ciało spaliła.

Mąż kocha "bardziej niż kiedykolwiek"

Obecny na rozprawie mąż oskarżonej, którego prokuratura oczyściła wcześniej z zarzutu współudziału w morderstwie, powiedział mediom przed wejściem na salę sądową: - Popieram i kocham bardziej niż kiedykolwiek moją żonę, matkę moich dzieci.

Małżeństwo Courjault ma dwóch synów w wieku 12 i 14 lat.

"Bo nie były istotami"

Proces wywołuje we Francji ogromne emocje. Z dochodzenia wynika, że kobieta przez wiele lat ukrywała skutecznie przed swoim partnerem i bliskimi kolejne ciąże. Jak relacjonuje dziennik "Liberation", pytana przez śledczych o motywy zbrodni, Veronique Courjault mówiła, że noworodki dla niej "nie były istotami", gdyż traktowała je jako "części swojego ciała". Tłumaczyła też w trakcie śledztwa, że nie chciała powiększać swojej rodziny, by być lepszą matką dla dwóch synów.

Biegli psychiatrzy nie stwierdzili u oskarżonej symptomów choroby psychicznej. Określili ją natomiast jako "osobowość patologiczną", skłonną do chorobliwego ukrywania prawdy i negowania rzeczywistości. Kobiecie grozi kara dożywotniego wiezienia.

Źródło: PAP