Setki tysięcy zwierząt, które pozostały w strefie zamkniętej wokół uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima I, zostanie zabitych. Japoński rząd dał oficjalny rozkaz rozpoczęcia uboju. Zwierzęta pozostawione przez ewakuujących się w pośpiechu ludzi, od niemal dwóch miesięcy powoli padają z głodu i pragnienia.
Władze szacują, że rolnicy musieli podczas ewakuacji pozostawić około 3400 krów, 31,5 tysiąca świń i około 630 tysięcy kurczaków. Od 12 marca władze próbowały poić i żywić zwierzęta, ale skala problemu przerasta możliwości służb. Pomimo starań, zwierzęta padają z wyczerpania.
Z tego powodu władze centralne podjęły w czwartek ostateczną decyzję o przeprowadzeniu masowego uboju. Zajmą się tym władze lokalne, które wyślą specjalne zespoły do 20 kilometrowej strefy zamkniętej. - Decyzja została wydana za zgodą właścicieli - powiedział Yuki Edano, szef gabinetu premiera.
- Przepraszamy za wielki ból, którego ten krok przysporzy ludziom którzy odchowali zwierzęta. Niezależnie od odszkodowania - mówił Edano. Polityk dodał, że jest to ostateczne rozwiązanie, na które zdecydowano się tak późno jak to było możliwe.
Ludzka pustynia
Od momentu ogłoszenia ewakuacji reporterzy i osoby prywatne często zapuszczały się do strefy zamkniętej, starając się pomóc opuszczonym zwierzętom. Na wykonanych przez nich nagraniach widać grupy zdezorientowanych psów, które przemierzały opustoszałe ulice w poszukiwaniu jedzenia.
Najgorsza sytuacja miała panować wśród zwierząt hodowlanych, pozamykanych w stodołach i innych budynkach, ponieważ nie mogły same się wydostać i poszukać wody oraz jedzenia. Próby dostarczania zwierzętom pożywienia przez władze i organizacje pozarządowe były kroplą w morzu potrzeb.
Sytuacja w elektrowni Fukushima I jest daleka od bezpiecznej. W ostatnich dniach ustalono, że w uszkodzonym reaktorze nr 1 doszło do stopienia prętów paliwowych, które wypaliły dziurę w osłonie rdzenia. Tą drogą na zewnątrz wydostaje się promieniowanie. Nie wiadomo kiedy ludzie mogliby wrócić do strefy zamkniętej.
Źródło: telegraph.co.uk