Wywiad "tylko wzrusza ramionami"


Na amerykański wywiad spadły gromy za jego działalność w Afganistanie. Miażdżącą ocenę wystawił analityczny instytut Center for New American Security (CNAS). Jego zdaniem, "po ośmiu latach wojny w Afganistanie amerykański wywiad wciąż dostarcza informacji tylko marginalnie odpowiadających potrzebom tej misji".

Szefowie służb wywiadowczych i analitycy ignorują miejscowe uwarunkowania ekonomiczne i właścicieli ziemskich, mają mgliste pojęcie o tym, kto posiada rzeczywistą władzę i w jaki sposób można wpłynąć na takie osoby, są obojętni wobec korelacji między różnymi projektami rozwojowymi (...) i nie potrafią nawiązać kontaktów z ludźmi, którzy mogliby znaleźć odpowiedzi na te pytania. Rozbudowany aparat wywiadowczy nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi na podstawowe pytania, dotyczące środowiska, w którym działają żołnierze USA, i sił z nimi sprzymierzonych oraz ludzi, których próbują oni przeciągnąć na swoją stronę Raport CNAS

Rady dla wywiadu

CNAS oprócz krytycznej oceny, ma też dla wywiadu rady. Mianowicie zaleca on, aby koncentrował się bardziej na afgańskim społeczeństwie niż na rebeliantach. Jak ocenia instytut, ponieważ do tej pory akcenty były rozłożone odwrotnie, sieć wywiadowcza nie jest obecnie w stanie odpowiedzieć na kluczowe pytania związane z warunkami, w jakich muszą działać amerykańscy żołnierze.

Szefowie służb wywiadowczych i analitycy "ignorują miejscowe uwarunkowania ekonomiczne i właścicieli ziemskich, mają mgliste pojęcie o tym, kto posiada rzeczywistą władzę i w jaki sposób można wpłynąć na takie osoby, są obojętni wobec korelacji między różnymi projektami rozwojowymi (...) i nie potrafią nawiązać kontaktów z ludźmi, którzy mogliby znaleźć odpowiedzi na te pytania".

"Rozbudowany aparat wywiadowczy nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi na podstawowe pytania, dotyczące środowiska, w którym działają żołnierze USA, i sił z nimi sprzymierzonych oraz ludzi, których próbują oni przeciągnąć na swoją stronę" - przekonują autorzy raportu.

Podwójny agent

Raport został opublikowany kilka dni po zamachu do jakiego doszło w bazie wojskowej w prowincji Chost we wschodnim Afganistanie. Zamachowiec-samobójca zabił tam czterech oficerów CIA.

Amerykański wywiad potwierdził, że za atak odpowiada Jordańczyk działający jako podwójny agent. Dostał się on do amerykańskiej bazy, ponieważ twierdził, że ma informacje dotyczące człowieka uznawanego za numer dwa Al-Kaidy, Ajmana al-Zawahiriego.

Źródło: PAP