Dyskryminacja kobiet, handel kobietami i dziećmi oraz antysemickie incydenty - to kilka przykładów, którymi Departament Stanu USA opisuje stan praw człowieka w Polsce. Trzeba jednak przyznać, że Polska na tle innych wymienionych w dorocznym raporcie Departamentu krajów wypada bardzo dobrze.
W odniesieniu do Polski tegoroczna ocena Departamentu Stanu USA niemal nie różni się od raportów z lat poprzednich.
Podobnie jak w zeszłym roku w dokumencie stwierdzono, że polskie władze "generalnie respektują prawa obywateli", chociaż wytknięto im takie zjawiska jak przeludnienie więzień i niewydolność sądownictwa, w wyniku czego przeciągają się procesy sądowe i stosuje się zbyt długie okresy aresztu tymczasowego.
"Sporadyczne incydenty antysemityzmu"
Departament Stanu wypomina Polsce także "sporadyczne i pozbawione przemocy incydenty antysemityzmu, wykroczenia policji oraz korupcję w rządzie i społeczeństwie".
W raporcie napisano również o "dyskryminacji kobiet na rynku pracy, wykorzystywaniu dzieci na tle seksualnym, handlu kobietami i dziećmi, dyskryminacji społecznej mniejszości etnicznych oraz gejów i lesbijek".
Internet zagrożony
Polska na tle innych krajów wypada jednak bardzo dobrze. Według Departamentu Stanu w 2009 roku rządy 25 krajów wprowadziły nowe restrykcje wobec organizacji pozarządowych (NGO's), ograniczając im możliwości rejestrowania się, swobodnego działania i otrzymywania funduszy z zagranicy.
Działacze tych organizacji bywają szykanowani, aresztowani, fizycznie atakowani, a nawet zabijani - czytamy w raporcie. Inny trend, na który zwrócił uwagę Departament Stanu, to rosnące dążenie autorytarnych rządów do kontrolowania treści przekazów w internecie.
"Restrykcje w zakresie wolności wypowiedzi nasilają się i stają się coraz poważniejsze" - napisano w raporcie, a jako przykład podano m.in. Chiny.
Dyskryminują mniejszości rasowe
Dokument odnotowuje także "ciągłą i nasilającą się dyskryminację członków mniejszości rasowych, etnicznych i religijnych, lecz także kobiet, dzieci, osób niepełnosprawnych i innych słabszych grup, którym brak siły politycznej, aby bronić swoich interesów".
W raporcie zwrócono m.in. uwagę na złą sytuację w zakresie praw człowieka w północnokaukaskim regionie Rosji. Podkreślono brutalne metody walki z rebeliantami, lecz także przemoc używaną przez tych ostatnich w Czeczenii, Inguszetii i Dagestanie.
Białoruś skrytykowana
Raport krytykuje poza tym łamanie praw człowieka na Białorusi - restrykcje wobec mediów, ograniczanie wolności zrzeszania się i zgromadzeń, zastraszanie i brutalne tłumienie pokojowych demonstracji oraz szykany wobec organizacji pozarządowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24