75 miliardów dolarów wydają rocznie Amerykanie na sfinansowanie pracy służb wywiadowczych - ujawnił koordynator służb specjalnych w administracji prezydenta Baracka Obamy Dennis Blair. Po raz pierwszy podobne dane podano do publicznej wiadomości.
Wcześniej władze Stanów Zjednoczonych publikowały jedyne częściowe dane dotyczące budżetów poszczególnych agencji wywiadowczych, natomiast całkowite nakłady na służby specjalne utrzymywały w tajemnicy.
Nieszczelne służby?
W przeszłości zdarzały się już w USA przecieki dotyczące finansowania wywiadu, co daje pojęcie o tym, jak wiele zmieniło się w ciągu ostatnich 15 lat, szczególnie po zamachach z 11 września 2001 roku.
Wystarczy wspomnieć o tym, że zaledwie 15 lat temu całkowity rachunek za działalność amerykańskiego wywiadu (omyłkowo opublikowany w 1994 r.) opiewał na 26 miliardów dolarów, czyli na prawie trzykrotnie mniejszą sumę, niż obecnie. Sam wywiad wojskowy, który w 1994 r. pochłaniał około 10 mld dol., dziś kosztuje amerykańskich podatników 25-30 mld dol.
Iran i Korea największym zagrożeniem
Ujawniona przez Blaira kwota uwzględnia wydatki 16 amerykańskich agencji wywiadowczych, zatrudniających około 200 tys. osób, oraz wydatki Pentagonu na rozpoznanie wojskowe w strefach konfliktu, m.in. w Iraku i Afganistanie.
A co najbardziej spędza sen z powiek amerykańskim agencjom wywiadowczym? Blair ujawnił, że jako największe zagrożenia dla bezpieczeństwa wymieniane są obecnie irański program nuklearny, nieobliczalne postępowanie Korei Północnej oraz rebelie prowadzone przez muzułmańskich bojowników, m.in. Al-Kaidę. Ich obawy budzi również modernizacja chińskiej armii oraz "surowcowa dyplomacja" Pekinu.
Zdaniem agencji Reutera, Waszyngton znalazł się ostatnio pod presją Kongresu i rozmaitych organizacji pozarządowych, aby zwiększyć przejrzystość wydatków na służby specjalne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CIA