Wrogowie uścisnęli dłonie. Obejdzie się bez wojny na szczycie?


Wielki przegrany ostatnich gruzińskich wyborów, Micheil Saakaszwili, zapewnił, że nie będzie opierał się przed przekazaniem części władzy wykonawczej głównemu przeciwnikowi, szefowi ugrupowania Gruzińskie Marzenie Bidzinie Iwaniszwiliemu. Obaj wrodzy sobie politycy publicznie uścisnęli sobie dłonie.

- Jako prezydent i gwarant konstytucji zapewnię przekazanie bez żadnych problemów znacznej części władzy wykonawczej - powiedział Saakaszwili na wspólnym briefingu z Iwaniszwilim po 35-minutowej rozmowie w pałacu prezydenckim w Tbilisi.

"Bezprecedensowe" przekazanie władzy?

Prezydent dodał, że choć między nim i jego zapleczem politycznym, a koalicją Gruzińskie Marzenie, istnieją "fundamentalne rozbieżności w wielu sprawach politycznych i kwestiach rozwoju kraju", to jednak "uszanuje wybór gruzińskiego narodu". Iwaniszwili podkreślił ze swej strony, że nowa większość parlamentarna będzie z szacunkiem traktować swych przeciwników. - Mojej ekipie i mnie udało się doprowadzić do bezprecedensowego, demokratycznego przekazania władzy w Gruzji i ten fakt przejdzie do historii kraju - dodał. Lider Gruzińskiego Marzenia, który niebawem będzie premierem, wyraził przekonanie, że wkrótce Gruzja wejdzie do NATO, a stosunki z Zachodem pozostaną jej priorytetem. - Kierujemy się ku Europie i Gruzja ostatecznie stanie się wkrótce członkiem NATO - powiedział.

Gruzińska przemiana Eksperci oceniają, że wyborcze zwycięstwo Gruzińskiego Marzenia w wyborach parlamentarnych 1 października oznacza głębokie zmiany w Gruzji. Saakaszwili jeszcze przez rok pozostanie szefem państwa, ale nie będzie mógł ubiegać się o kolejną kadencję, gdyż nie pozwala mu na to konstytucja. Wówczas wejdą też w życie poprawki do ustawy zasadniczej wzmacniające uprawnienia szefa rządu.

Zmiany te zaproponował sam Saakaszwili, ponieważ liczył, że jego partia wygra wybory parlamentarne, a on sam będzie rządzić dalej jako premier.

Autor: mk/k / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: