"Wrogi wobec wierzących". Antykoncepcja dzieli Amerykę


Prezydent USA Barack Obama pod ostrzałem grup religijnych i republikanów w związku z podpisaniem nowych zasad dotyczących dostępu do antykoncepcji. Według krytyków prezydenta, przepisy, które wejdą w życie w ciągu 18 miesięcy, są dowodem na to, że Obama jest "wrogi w stosunku do wierzących"

Chodzi konkretnie o przepisy, które - w ramach ustawy Affordable Care Act - nakazują pracodawcom, nawet szkołom katolickim i szpitalom, zapewnić swoim pracownikom darmowy dostęp do antykoncepcji.

Dla republikanów prawo to jest dowodem na wrogą postawę prezydenta wobec wierzących. Demokraci zaś twierdzą, że ich polityczni przeciwnicy stoją po złej stronie frontu w "wojnie o zdrowie kobiet".

Obowiązkowy dostęp do antykoncepcji

Zgodnie z przepisami, które będą przez następnych 18 miesięcy wprowadzane w USA, każdy pracodawca zapewniający swoim pracownikom ubezpieczenie zdrowotne, musi im zapewniać darmowy dostęp do środków kontroli urodzeń. Przepisy obejmują zarówno katolickie uczelnie, placówki służby zdrowia, jak i organizacje dobroczynne.

Ubiegający się o nominację prezydencką republikanów Newt Gingrich, który jakiś czas temu przeszedł na katolicyzm, nazwał przepisy "atakiem na Kościół katolicki". Dwóch innych liczących się kandydatów w tym wyścigu - Rick Satorum i Mitt Romney - także krytycznie odniosło się do nowego wymogu.

Z kolei zdaniem Johna Boehnera, republikanina i spikera Izby Reprezentantów USA, działania Białego Domu naruszają zapisaną w konstytucji ochronę przed wpływaniem rządu na religię. - Atak rządu federalnego na wolność religii w naszym kraju nie może się utrzymać i nie utrzyma się - podkreślił polityk. Republikanie zamierzają zablokować nowe prawo.

Nie tylko katolicy oburzeni

Katolicki arcybiskup Waszyngtonu kardynał Donald Wuerl podkreślił, że próby wprowadzenia nowych przepisów uderzają w wyznawców wszystkich religii.

To temat dotykający wszystkich opartych na wierze wspólnot, wszystkich religii, wszystkich organizacji, które inspirację czerpią z wiary. Katolicki arcybiskup Waszyngtonu kardynał Donald Wuerl

- To temat dotykający wszystkich opartych na wierze wspólnot, wszystkich religii, wszystkich organizacji, które inspirację czerpią z wiary - powiedział. - Myślę, że to, co dzieje się w kraju, to fakt, że im więcej ludzie wiedzą na temat tych uprawnień (władze federalnych - red.), tym bardziej twierdzą, że to jest złe - dodał.

Jednak, co ciekawe, kontrowersje wokół przepisów nie muszą wcale oznaczać odwrócenia się katolików od Obamy. W opublikowanym w tym tygodniu sondażu Public Religion Research Institute, ponad połowa badanych katolików stwierdziła, że pracodawcy powinni zapewniać swoim pracownikom - w ramach ubezpieczenia zdrowotnego - dostęp do środków antykoncepcyjnych. Jednak tylko 45 proc. poparło, by wymóc takie przepisy na uczelniach religijnych i szpitalach (przy 52 proc. sprzeciwu).

Rzecznik Białego Domu Jay Carney nie wykluczył, że jest miejsce na rozmowy na temat kompromisu w tej sprawie. Nie zdradził jednak, na jakie ustępstwa prezydent mógłby się zgodzić. Podkreślił przy tym, że Obama popiera ideę, by "zapewnić, iż wszystkie kobiety będą miały dostęp do środków antykoncepcyjnych bez ponoszenia dodatkowych kosztów, bez względu na to, gdzie pracują".

Źródło: "Guardian"