Po wizycie na Krymie na Twitterze premiera Dmitrija Miedwiediewa pojawił się wpis, sugerujący, że półwysep "nie do końca jest rosyjski". Wpis zniknął po kilku godzinach. Zachowaną kopię rozpowszechniają jednak rosyjscy internauci.
Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew złożyli wczoraj wizytę roboczą na Krymie, gdzie zwiedzili m.in. miejsce budowy mostu przez Cieśninę Kerczeńską. 19-kilometrowy most, uznawany na Kremlu za obiekt strategiczny, ma połączyć zaanektowany półwysep z Rosją.
O budowie napisał wczoraj na Twitterze Dmitrij Miedwiediew: "Krymski most połączy półwysep z Rosją i Krym ostatecznie będzie nasz" - zaakcentował szef rządu.
Медведев удалил твит со словами «Крым окончательно станет нашим» https://t.co/JvVPUvIHM0 pic.twitter.com/vu10VfJlCU
— dmitrij smirnov (@da_smirnov) 15 września 2016
"Wpis wywołał zaskoczenie i sarkastyczne komentarze" - zareagował portal Radia Swoboda. Po kilku godzinach komentarz szefa rządu został usunięty. W jego miejscu pojawił się inny: "Krymski most połączy półwysep z pozostałą częścią kraju".
"Po kilku godzinach od publikacji niejednoznacznego wpisu na Twitterze pojawił się wariant, politycznie poprawny" – ironizował portal ukraińskiej agencji Liga. "Z Twittera premiera zniknął wpis, który można ocenić jako wątpliwości szefa rządu w sprawie statusu półwyspu" - podała rozgłośnia Echo Moskwy.
Krym został zaanektowany przez Rosję w 2014 r., po referendum dotyczącym przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej. Plebiscytu nie uznały władze w Kijowie oraz wspólnota międzynarodowa.
Autor: tas / Źródło: Radio Swoboda, liga.net
Źródło zdjęcia głównego: glava.rk.gov.ru, Twitter