- Tak długo jak Hamas kontroluje Strefę Gazy, nie należy się pytać czy będzie kolejna wojna, ale raczej kiedy ona wybuchnie - stwierdził w rozmowie z BBC wysoki rangą oficer armii Izraela. W ostatnich dniach ze Strefy Gazy wystrzelono nadzwyczaj dużo rakiet i pocisków moździeżowych, co skrytykował wysłannik ONZ jako "wyraźne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego".
Izraelski Szef Sztabu, generał Gabi Ashkenazi powiedział BBC, że sytuacja "na południu jest bardzo delikatna i wybuchowa". Według wojskowego, od ostatniej ofensywy Izraela na Strefę Gazy na przełomie 2008 i 2009 roku, Hamas nie tylko odbudował, ale nawet zwiększył swój potencjał militarny.
Nie ma spokoju
Jak podaje ONZ, od początku 2010 roku wojsko Izraela zabiło 62 Palestyńczyków w Strefie Gazy. Większość to ofiary ataków lotnictwa. Tel-Awiw twierdzi, że wszystkie ofiary były niebezpiecznymi członkami sił zbrojnych Hamasu.
Rakiety odpalane z terytorium palestyńskiego zabiły natomiast jedną osobę w Izraelu. Był nim tajski emigrant pracujący w polu. Izrael podkreśla, że w ostatnich dniach doszło do nadzwyczajnego nasilenia ostrzału ze Strefy Gazy. Jedna z rakiet miała eksplodować blisko przedszkola.
Przeciw tym wydarzeniom zaprotestował koordynator ONZ do spraw bliskowschodniego procesu pokojowego Robert Serry, który potępił ataki. Hamas zareagował ostro oskarżając dyplomatę o stosowanie "podwójnych standardów".
Niepokojące zdarzenie
Izraelscy wojskowi mają poważne obawy związane z dozbrajaniem się radykalnej palestyńskiej organizacji. We wtorek Izrael poinformował, że na początku grudnia doszło do znaczącego incydentu. Pocisk przeciwpancerny rosyjskiej produkcji, Kornet-E, wystrzelony ze Strefy Gazy, trafił izraelski czołg Merkava 3 i przebił jego pancerz. Na szczęście dla załogi nie eksplodował we wnętrzu pojazdu i nikomu nic się nie stało.
Dla izraelskiego wojska jest to wyjątkowe wydarzenie, ponieważ dotychczas Hamas był bezbronny wobec nowoczesnych i silnie opancerzonych czołgów Izraela. Coraz częstsze wykorzystanie zaawansowanych pocisków przeciwpancernych rosyjskiej produkcji przez Hezbollah (który zniszczył nimi kilka izraelskich czołgów podczas wojny w Libanie w 2006 roku) i teraz Hamas, niweluje jeden z głównych atutów Izraelczyków. Pociski w ręce bojówek trafiają najprawdopodobniej z Syrii, która zakupiła partię pocisków Kornet-E w ostatnich latach XX wieku.
W odpowiedzi Izrael opracował system samoobrony czołgów przed nadlatującymi rakietami i właśnie zaczął rozmieszczać tak wyposażone czołgi przy granicy ze Strefą Gazy.
Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia