Powrót Jarosława Kaczyńskiego do władzy to europejski ból brzucha - pisze we wtorek dziennik "Corriere della Sera". W analizach na łamach włoskiej prasy pojawiają się też ostrzeżenia, by nie izolować przyszłego rządu w Warszawie.
W artykule o kandydatce na premiera i liderze PiS zatytułowanym "Beata i Jarosław, dziwna para, która martwi Moskwę i Berlin" mediolańska gazeta stwierdza, że władze Niemiec tuż po wyborach zadeklarowały "z chłodem", iż pragną utrzymania bliskich i przyjaznych kontaktów z Polską.
"Nie zamykać drzwi przed demagogami"
Następnie dziennik odnotowuje reakcję Kremla, który wyraził ubolewanie z powodu nie najlepszego obecnie stanu relacji między Warszawą a Moskwą. Gazeta dodaje, że również ONZ obawia się, że na zbliżającej się konferencji klimatycznej w Paryżu Polacy wraz z Brytyjczykami, będą bronić kopalń i węgla jako źródła energii.
"A Unia Europejska przygotowuje się do konfrontacji w kwestii imigracji, euro i praw obywatelskich" - zauważa włoski dziennik.
Zwłaszcza w sprawie imigracji i praw, zaznacza się na łamach gazety, nowy rząd w Warszawie będzie domagał się więcej autonomii od Unii Europejskiej.
Z kolei "La Repubblica" pisze, że Jarosław Kaczyński przygotowuje "trudny mecz". Dodaje, że zaniepokojenie panuje nie tylko w Brukseli, ale także w Rzymie i Paryżu.
Lewicowy rzymski dziennik przedrukował na pierwszej stronie tekst, jaki znany publicysta, obserwujący od kilku dekad wydarzenia w Polsce Timothy Garton Ash opublikował na łamach brytyjskiego "The Guardian". Rzymska gazeta opatrzyła ten komentarz nagłówkiem: "Nie zamykać drzwi przed demagogami z Warszawy" oraz podtytułem: "Jak Europa powinna odpowiedzieć na zwycięstwo populistów w Polsce".
Ash argumentuje: "Polska przeżyła znacznie gorsze momenty". Przypomina też, że jest to kraj, który "ucieleśnia największy sukces w postkomunistycznej Europie". Znany publicysta stawia tezę, że Unia powinna zareagować, aby nie dopuścić do szerzenia się "modelu węgierskiego", ale i nie ulegać pokusie ostracyzmu wobec nowych polskich władz.
"Tradycyjny duch niezależności"
"Ani faszyści, ani antyunijni fanatycy" - taki mocny tytuł komentarza na temat polskich wyborów zamieściło prawicowe "Il Giornale", wydawane przez rodzinę byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego.
Dziennik ten ocenia, że wybory w Polsce, interpretowane przez większość włoskich mediów jako wymierzone w Unię Europejską, to "odrzucenie reguł narzuconych z zewnątrz", co - dodaje - jest stałym elementem polskiej historii. Do sprzeciwu wobec polityki UE nakłonił wyborców - jak stwierdza - "tradycyjny duch niezależności". Zdaniem autora należy to tłumaczyć prawie pięcioma dekadami podporządkowania Polski dyktatowi ZSRR.
"Wyborcy odrzucili także ideę islamskiej inwazji" - stwierdza dziennik, krytykujący unijne zasady rozwiązania kryzysu imigracyjnego i przyjmowanie uchodźców. Przypomina, że to Polacy dzięki Odsieczy Wiedeńskiej w 1683 roku powstrzymali napływ muzułmanów do Europy.
"To wszystko nie znaczy jednak, że Polska stanie się z dnia na dzień twierdzą antyeuropeizmu, z którą trudno będzie negocjować" - konstatuje "Il Giornale".
Autor: adso/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: La Repubblica, Corriere della sera, Il Giornale