Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel w poniedziałek odwiedził Heidenau pod Dreznem, gdzie w weekend doszło do sprowokowanych przez neonazistów zajść przeciwko uchodźcom. Polityk SPD zagroził sprawcom zamieszek surowymi sankcjami.
Sigmar Gabriel określił prowodyrów zajść mianem "skrajnie prawicowej hołoty". - Naszą odpowiedzią (na ich działania) są policja, prokuratura i w miarę możliwości więzienie dla każdego, kogo złapiemy - powiedział socjaldemokrata. W swoim wystąpieniu podkreślił też, że obywatele Niemiec nie powinni przymykać oczu na wrogie wobec obcokrajowców zachowania we własnym środowisku. Gabriel jest pierwszym ministrem rządu Angeli Merkel, który przyjechał do Heidenau i spotkał się z azylantami.
Weekendowe zamieszki w Heidenau
Od piątku przez dwie kolejne noce w Heidenau dochodziło do gwałtownych protestów przeciwko uchodźcom zakwaterowanym w byłym markecie z materiałami budowlanymi. Demonstranci zaatakowali chroniących obiekt policjantów, obrzucając ich kamieniami, butelkami i petardami. Policja musiała użyć gazu łzawiącego, by rozproszyć agresywny tłum. Co najmniej 33 funkcjonariuszy odniosło obrażenia. Jeden został ciężko ranny. Pierwszą demonstrację w piątek wieczorem zorganizowała skrajnie prawicowa NPD. Wokół ośrodka władze utworzyły strefę bezpieczeństwa. Policjanci mogą nakazać opuszczenie strefy każdej osobie uznanej za podejrzaną.
Kanclerz Merkel również krytykuje
Sytuację w Heidenau potępiła też kanclerz Angela Merkel. - Prawicowi ekstremiści i neonaziści próbują w odpychający sposób propagować w okolicach ośrodków dla uchodźców swoje oparte na nienawiści przekonania - powiedział rzecznik rządu Steffen Seibert. Merkel uznała za "zawstydzające" to, że niektórzy obywatele, w dodatku z rodzinami i dziećmi, wspierają "upiory przeszłości". Media zarzucały Merkel w minionych dniach brak reakcji na incydent w Saksonii. Wytykały jej też, że dotychczas nie odwiedziła Heidenau. Rzecznik zaznaczył, że Gabriel pojechał na miejsce wypadków w imieniu całego rządu.
Saksonia przeciwko uchodźcom
Saksonia jest jednym z niemieckich krajów związkowych, gdzie stosunkowo często dochodzi do demonstracji przeciwko napływowi azylantów, a także ataków na przeznaczone dla nich ośrodki. Ten land jest też bastionem Pegidy - ruchu społecznego organizującego od zeszłego roku protesty przeciwko obcokrajowcom, przede wszystkim muzułmanom. MSW szacuje, że do całych Niemiec w tym roku przyjedzie 800 tys. cudzoziemców starających się o azyl.
Autor: PM/ja / Źródło: PAP