Waż słowa w internecie! Szczególnie, gdy jesteś dziennikarzem słynnej amerykańskiej telewizji. Wieloletnia korespondentka CNN została zwolniona, ponieważ w ciepłych słowach wspomniała na Twitterze zmarłego szyickiego duchownego - dla USA - terrorysty.
"Odszedł jeden z gigantów Hezbollahu, którego bardzo szanowałam" - napisała o śmierci Mohammeda Husejna Fadlallaha Octavia Nasr, korespondentka stacji CNN na Bliskim Wschodzie. Zwolennicy Izraela, którego Hezbollah jest śmiertelnym wrogiem, niemal natychmiast odkryli wpis dziennikarki na Twitterze i postanowili zaalarmować stację.
Nasr - dziennikarka z 20-letnim stażem - została zwolniona.
Nie po linii stacji
Rzecznik CNN powiedział, że jej wiadomość na portalu jest wyrazem "błędnego osądu sytuacji, niezgodnego ze standardami stacji". Nasr, dzień po wyrzuceniu jej ze stacji, napisała na Twitterze: "reakcja na mój wpis jest dla mnie lekcją - te 140 znaków nie powinno zostać napisanych".
Szanowany ajatollah
Fadlallah urodził się w szyickim świętym mieście Nadżaf w Iraku w 1935 roku. Jego rodzina pochodziła z libańskiej wioski Ainata. W Iraku mieszkał przez wiele lat i zyskał tam wielką popularność.
Fadlallah uważany był za najwyższego przywódcę religijnego około 1,2-milionowej rzeszy libańskich szyitów i miał zwolenników na całym Bliskim Wschodzie. Był też swego czasu - czemu zaprzeczał - przywódcą duchowym wspieranego przez Iran zbrojnego Hezbollahu.
Zmarły popierał islamską rewolucję w Iranie w 1979 roku, ale sam dystansował się od zasady upatrującej w ajatollahu Ruhollahu Chomeinim najwyższy niekwestionowany duchowy autorytet szyitów na całym świecie.
Był jednym z założycieli ugrupowania irackiego premiera Nuriego al-Malikiego - partii Zew Islamu i do końca życia miał wpływ na jej działalność.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: CNN