Walczyli z korupcją urzędników i trafili przed sąd. Grozi im pięć lat


Trzech chińskich aktywistów stanęło przed sądem, ponieważ publicznie wzywali lokalnych urzędników do ujawnienia swoich majątków. Walczący z korupcją mężczyźni mogą trafić na pięć lat do więzienia. Ich proces jest uznawany za sygnał od władz, że żadna oddolna aktywność nie będzie tolerowana.

Paradoksem w historii trójki aktywistów jest to, że rozpoczęli swoją działalność w reakcji na ogólnokrajową kampanię władz wzywającą do walki z korupcją. Okazuje się jednak, że zawiązywanie jakichś niezależnych stowarzyszeń i działanie poza strukturami władz nie będą tolerowane.

Nielegalnie walczyli z korupcją

Trójka mężczyzn: Liu Ping, Li Sihua i Wei Zhongping staneła w poniedziałek przed sądem w biednej rolniczej prowincji Xinyu. Zarzucono im udział w nielegalnym zgromadzeniu, za co grozi kara pięciu lat więzienia. Nie przyznają się do winy. Prawnicy trójki nie spodziewają się jednak łaskawości sądu "biorąc pod uwagę istotność tej sprawy" i jej modelowy charakter. - Ta sprawa ma być ostrzeżeniem dla innych aktywistów i próbą objęcia ich działalności kontrolą rządową - twierdzi Wang Cheng, jeden z prawników. Na początek policja próbowała w poniedziałek nie wpuścić adwokatów na rozprawę. Dopiero dzięki interwencji sędziów mogli wejść do sądu.

Partia nie to miała na myśli

Sądzona trójka należy do "Nowego Ruchu Obywatelskiego", który zawiązał się po oficjalnych deklaracjach nowego kierownictwa państwa, wzywającego do walki z korupcją w szeregach partii. Lider ruchu, Xy Zhiyong, został aresztowany już w sierpniu. Zamieszanie zapoczątkował sam nowy przywódca państwa, Xi Jinping, który po wyniesieniu na szczyt władz jesienią 2012 roku oznajmił, iż korupcja w partii jest jednym z najgroźniejszych wyzwań dla jej władzy. Zachęceni jego słowami aktywiści próbowali naświetlać przypadki skorumpowanych lokalnych urzędników. Jak się jednak teraz okazuje, "źle zrozumieli" intencje partyjnej góry. Oddolna inicjatywa nie jest mile widziana. Walka z korupcją najwyraźniej ograniczy się do propagandowych kampanii rządowych zakazujących między innymi wystawnych przyjęć za publiczne pieniądze i okazyjnego napiętnowania dla przykładu jakiegoś wyżej postawionego urzędnika.

Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl