Niemiecki resort obrony podjął decyzję o zastąpieniu będących obecnie na wyposażeniu Bundeswehry rakiet Patriot systemem obrony przeciwlotniczej MEADS - pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Rząd i firmy ubiegające się o kontrakt nie potwierdziły tej informacji. Jeśli okaże się prawdziwa, będzie bardzo ciekawa, biorąc pod uwagę to, że MEADS przegrał w polskim przetargu w przedbiegach, a ostatecznie wybrano patrioty, które Niemcy uznali za niewarte modernizowania.
Wartość rekordowej transakcji ma wynieść 4 mld euro. To najważniejszy i najbardziej kosztowny niemiecki projekt zbrojeniowy najbliższej dekady - ocenia niemiecka gazeta.
Ministerstwo obrony Niemiec nie chciało ustosunkować się do materiału prasowego. Rzecznik resortu powiedział, że decyzja zapadnie pod koniec drugiego kwartału tego roku. Koncerny Raytheon (Patriot) i MBDA (MEADS) odmówiły komentarza. Anonimowy rozmówca agencji Reutera z USA "związany z przetargiem", miał zdecydowanie zaprzeczyć doniesieniom gazety i stwierdzić, że "całkowicie rozmijają się z prawdą".
W Polsce odrzucony, w Niemczech z potencjałem
Decyzja Berlina, o ile informacja "SZ" okaże się prawdziwa, będzie dużą porażką dla Raytheona, który oferował unowocześniony model swojego systemu przeciwlotniczego. Jego starsze wersje są obecnie podstawą niemieckiej obrony przeciwlotniczej i ich modernizacja wydaje się silną propozycją.
Na takie rozwiązanie zdecydowały się polskie władze, które wybrały ofertę Raytheona w ramach programu "Wisła", który ma dać Polsce nowy system obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu. Amerykanie też zaoferowali zmodernizowaną wersję swoich wiekowych już patriotów, która ma jednak dopiero powstać.
W polskim przetargu system MEADS (Medium Extended Air Defense System) odpadł w przedbiegach, bowiem uznano go za opcję zbyt ryzykowną, argumentując, że nikt go jeszcze nie kupił. Produkt koncernu MBDA ma bowiem bardzo trudną historię i znajduje się w niepewnej sytuacji. Chyba, że Niemcy rzeczywiście go zamówią.
Trudne losy MEADS
MEADS budowali początkowo wspólnie Amerykanie, Niemcy i Włosi. Zakładano, że nowy system całkowicie zastąpi starzejące się Patrioty. Nowy system przeciwlotniczy miał być bardzo nowoczesny i zdolny miedzy innymi zwalczać rakiety balistyczne. Szybko pojawiły się jednak problemy, które doprowadziły do opóźnień i wzrostu kosztów.
W 2011 cios programowi zadali Amerykanie, którzy uznali, że lepiej będzie jednak modernizować patrioty. MEADS był już wówczas w 90 procentach gotowy, ale dalsze prace stanęły pod znakiem zapytania, bowiem większość pieniędzy na nie wykładał Pentagon. Wobec decyzji Amerykanów Niemcy też oznajmili, że nie uzbroją swojego wojska w MEADS, choć utrzymali częściowe finansowanie prac.
Jeśli teraz zmienią zdanie i rzeczywiście zdecydują się na dokończenie systemu oraz jego zakup, to będzie to rewolucja dla MBDA. Jest to decyzja ryzykowna, bowiem MEADS jest bronią zupełnie nową i słabo przetestowaną, ale jednocześnie mającą wielki potencjał, znacznie większy niż patrioty.
Zdaniem "SZ" jednym z powodów ostatecznego wybrania systemu MEADS były miejsca pracy. W zakładach MBDA w Bawarii zatrudnionych jest 1300 osób. Gazeta ocenia ryzyko dla minister obrony Ursuli von der Leyen jako bardzo wysokie. Jeśli firmie nie uda się w przewidzianym czasie uruchomić seryjnej produkcji rakiet lub jeśli koszty będą znacznie wyższe od zakładanych, von der Leyen może mieć duże kłopoty.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MBDA