Jeden zamiast dwóch szczytów UE-Rosja rocznie oraz mniej spotkań pomiędzy ich przedstawicielami - takie sugestie znalazły się w unijnym dokumencie "Kluczowe Niezałatwione Sprawy w relacjach UE z Rosją". To dopiero szkic, który zostanie poddany pod dyskusję szefów dyplomacji 27 państw 10 listopada.
Przez Unię Europejską przetacza się intensywna debata, do jakiego stopnia i jak szybko normalizować relacje z Moskwą. Za ich przywróceniem optują m.in. Francja i Niemcy. Z kolei Polska, Wielka Brytania i republiki bałtyckie sprzeciwiają się wysłaniu pozytywnego sygnału tak szybko po rosyjskiej inwazji na Gruzję. Komisja Europejska zaś przychylnie oceniła podporządkowanie się Moskwy zapisom porozumienia pokojowego z Gruzją.
Według "Financial Times" dyplomaci potwierdzają, że przygotowana przez Komisję Europejską analiza już stanowi kompromis między zwolennikami i przeciwnikami wznowienia rozmów o partnerstwie z Moskwą.
Rosja to potencjał... i dużo problemów
Dokument mówi o "wielkim potencjale produktywnej współpracy" pomiędzy UE i Rosją, jednak tuż obok wylicza wiele problematycznych kwestii, poczynając od sporów handlowych i kończąc na lichej ochronie unijnych inwestorów w rosyjskim sektorze ropy i gazu.
Unia Europejska zawiesiła rozmowy na temat nowego porozumienia o partnerstwie na początku września, chcąc pokazać swój sprzeciw wobec "nieproporcjonalnego" użycia siły przez Rosję w konflikcie z Gruzją. Teraz niektóre państwa UE uzależniają wznowienie negocjacji właśnie od rozwoju stosunków rosyjsko-gruzińskich.
Nicolas Sarkozy, prezydent Francji, która obecnie przewodniczy Unii, mówił we wtorek w unijnym parlamencie, że europejscy decydenci powinni przybliżyć Moskwę do "europejskich wartości" dzięki utworzeniu wspólnej płaszczyzny gospodarczej.
Źródło: ft.com
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA