Podróżująca w kosmosie już ponad 33 lata sonda kosmiczna Voyager 1 przebyła ponad 17,4 miliarda kilometrów i dotarła na obrzeża Układu Słonecznego - podała amerykańska agencja kosmiczna.
Zdaniem NASA, ostatnio kosmiczny weteran wykrył zmianę przepływu emitowanych przez Słońce cząsteczek, które go otaczają. Teraz nie poruszają się wzdłuż trasy sondy, ale na boki. Według specjalistów to znak, że Voyager musi być na granicy Układu Słonecznego (heliopauzy) i bardzo blisko przestrzeni międzygwiezdnej.
Sonda porusza się w jej kierunku z prędkością 17 km/s. Zdaniem doktora Edwarda Stone’a z California Institute of Technology w Pasadenie, pracującego przy projekcie, Voyager przekroczy tę granicę w ciągu kilku najbliższych lat.
- Nie mieliśmy pojęcia (w chwili wystrzelenia Voyagera - red.), jak daleko trzeba będzie podróżować, by dostać się poza Układ Słoneczny. Teraz wiemy, że za około 5 lat będziemy tam po raz pierwszy - ocenił Stone.
33 lata w kosmosie
Voyager 1 został wystrzelony 5 września 1977 roku, a jego siostrzany odpowiednik – Voyager 2 – 20 sierpnia 1977 roku. Celem NSA było wtedy zbadanie planet takich jak Jowisz, Saturn, Uran i Neptun. Gdy udało się osiągnąć ten cel (w 1989 roku) Voyagery skierowano na zewnątrz Układu Słonecznego, w kierunku centrum Mlecznej Drogi.
Instrumenty wciąż pracują i przesyłają dane na Ziemię. Teraz, ze względu na ogromną odległość, dotarcie informacji do centrum w USA zajmuje około 16 godzin.
Źródło: BBC, NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA